- Politycznie to duży sukces, którego gratulujemy. Natomiast pod względem organizacyjnym, nie sądzę, by osłabiło to działania Al Kaidy, ponieważ jest ona siecią luźno powiązanych komórek. Zdajemy sobie z tego sprawę; od lat wiemy, jak trudno walczyć z takimi sieciami, gdzie działalność finansuje się w jednym kraju, akcje koordynuje w drugim, a działania terrorystyczne są podejmowanie jeszcze gdzie indziej - ocenił polski minister obrony. - Z tą strukturą nowoczesnego terroryzmu, jaką symbolizuje Al Kaida, mamy do czynienia od kilkunastu lat, już w połowie lat 90. było wiadomo, że mamy do czynienia z czymś innym niż terroryzm lat 60. i 70. symbolizowany przez IRA czy RAF - zaznaczył.
- Jeśli chodzi o naszych żołnierzy w Afganistanie, to ich aktywność operacyjna w Ghazni jest i tak intensywniejsza, bo musi wyprzedzać wiosenną ofensywę talibów - dodał minister. - Ta aktywność wiąże się z konkretną sytuacją, a nie z faktem zdjęcia Bin Ladena. Zresztą w prowincji Ghazni nie ma Al Kaidy, są talibowie i grupa Hakaniego - tłumaczył Klich.Klich zastrzegł, że "ostrożność jest rzeczą niezbędną, bo można spodziewać się akcji odwetowych w kilku krajach Zachodu". - Analizujemy na bieżąco sytuację, nie mamy od służb doniesień, by w Polsce wzrosło zagrożenie - podkreślił. - Nie ma najmniejszej wątpliwości, że rozmaite komórki Al-Kaidy będą zwiększały swoją aktywność. Niekoniecznie w Afganistanie - tam co roku w marcu, w kwietniu, na początku maja rośnie liczba aktów terrorystycznych. Jesteśmy przygotowani na zagrożenie - dodał.
RMF FM, arb, PAP