Siły libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego w ostatnich dniach ostrzelały będący pod kontrolą powstańców port w Misracie, nie dopuszczając do rozładowania pomocy humanitarnej. Cywilne ofiary wojny w Libii już liczy się w tysiącach, a strumień zdesperowanych uchodźców płynie do Tunezji, Egiptu i Europy. Sojusz musi działać wspólnie - zaznacza nowojorski dziennik. "Waszyngton i inne stolice powinny wykonać więcej pracy wywiadowczej, żeby ustalić, w jaki sposób odsunąć najważniejszych libijskich graczy oraz jakie zastosować środki nacisku oraz zachęty" - czytamy w artykule redakcyjnym.
Komentator "NYT" podkreśla, że niezwykle ważne jest, by w NATO zapanowała jednomyślność. "Z zadowoleniem przyjęliśmy głos tureckiego premiera Recepa Tayyipa Erdogana, który zadeklarował ostatecznie, że pułkownik Kadafi "musi natychmiast odejść". Dystansuje się natomiast kanclerz Niemiec Angela Merkel" - czytamy w dzienniku.
Gazeta ocenia, że prezydent USA Barack Obama postąpił słusznie przekazując misję dowództwu kanadyjskiemu i europejskiemu. "W chwili przekazania został jednak utracony pewien impet" - zastrzega. Zdaniem "NYT", rozwój sytuacji w Libii stanowi większe bezpośrednie zagrożenie dla Europy niż dla USA, ponieważ to Stary Kontynent w większym stopniu jest uzależniony od libijskiej ropy naftowej, a ponadto przedłużający się kryzys powoduje panikę europejskich przywódców obawiających się napływu imigrantów.
PAP