Niepodległość Kosowa, ogłoszoną w lutym 2008 roku, uznało do tej pory 75 państw, w tym 22 z 27 krajów członkowskich UE. Belgrad stale się sprzeciwia tej jednostronnej deklaracji władz w Prisztinie i uważa Kosowo za swą część. Władze serbskie stoją na stanowisku, że nie ma związku między procesem przyjęcia Serbii do UE i jej stosunkami z Prisztiną. Jednak Djelić w swych wypowiedziach dla gazety sugerował, że te dwa tematy nie mogą być traktowane oddzielnie.
Unia Europejska wielokrotnie dawała do zrozumienia, że nie jest gotowa przyjąć Serbii do swych szeregów, o ile ta nie ułoży sobie stosunków z Kosowem. Serbia i Kosowo rozpoczęły w marcu dialog pod auspicjami UE odnoszący się do kwestii praktycznych, takich jak łączność, komunikacja lotnicza, handel, czy dostęp do rejestrów cywilnych dla mieszkańców Kosowa. Belgrad liczy na uzyskanie statusu kandydata do UE i rozpoczęcie do końca roku negocjacji akcesyjnych.
PAP