Główny irański negocjator w sprawach nuklearnych odpowiedział na list szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton w sprawie wznowienia negocjacji nuklearnych. Napisał w nim, że rozmowy muszą być sprawiedliwe, a grupa mocarstw 5+1 nie powinna wywierać presji na Iran. "List został przekazany w Wiedniu przez irańskiego ambasadora przy Unii Europejskiej. W liście Said Dżalili z zadowoleniem powitał chęć państw 5+1 do wznowienia rozmów - poinformowała irańska państwowa telewizja Al-Alam. W skład grupy mocarstw 5+1 wchodzi pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania i Francja - oraz Niemcy.
"Dżalili podkreślił, że rozmowy muszą być sprawiedliwe i prowadzone bez wywierania presji" - informuje arabskojęzyczna stacja telewizyjna. Według analityków, oznacza to, że Iran nie chce podczas negocjacji poruszać tematu wzbogacania uranu, co władze w Teheranie uważają za swoje suwerenne prawo.
Potwierdzając 9 maja informacje, że Iran "wkrótce" odpowie na list Ashton, irański prezydent Mahmud Ahmadineżad powiedział, że jego kraj nie ustąpi w sprawie wzbogacania uranu. Ahmadineżad nie podał daty kolejnych negocjacji. W przekazie na żywo irańskiej telewizji ze Stambułu poinformował jedynie, że odbędą się one w tym mieście, podobnie jak rozmowy, które prowadzono w styczniu. Styczniowe spotkanie grupy 5+1 z Iranem zakończyło się bez widocznego rezultatu, którym miało być uzyskanie zgody Teheranu na międzynarodową kontrolę jego instalacji jądrowych, co do których istnieją podejrzenia, że służą do produkcji broni atomowej.
Zachód podejrzewa, że irański program nuklearny ma na celu zdobycie broni atomowej, czemu Teheran zaprzecza, twierdząc, iż zamierza produkować wyłącznie uran nisko wzbogacony jako paliwo dla elektrowni jądrowych.PAP, arb