- Samorząd, decentralizacja jest istotą państwa polskiego, to jest zapisane w konstytucji - powiedział Komorowski. - Co jakiś czas wracają te dyskusje, czy decentralizacja czy centralizacja. Dzisiaj nie ma już miejsca na takie dyskusje, bo to jest zapisane w konstytucji i to jest akceptowane przez większość obywateli. A rozmowa na ten temat jest jałowa i szkodliwa, bo to już się stało i jest zapisane w konstytucji - mówił prezydent.
Oni kontra my
Komorowski wskazywał na pewne wady czy problemy polskiej samorządności. Jednym z nich jest, według niego, niechęć władz samorządowych do współpracy ze swoimi mieszkańcami czy innymi lokalnymi władzami. Takie podejście - ocenił - może prowadzić do zaniku władzy, samorządności i całego regionu, który zamiast współpracować rywalizuje. - Bywa też tak, że władze lokalne wiedzą lepiej i nie widzą potrzeby, aby słuchać swoich mieszkańców. To samo można powiedzieć o Sejmie, partiach czy rządzie. Tak jest. Nie jest tak wszędzie, ale bywa tak dość często. Nic dziwnego, że w takiej sytuacji tworzą się podziały na "oni" i "my" - mówił Komorowski. Jego zdaniem teraz jest czas na budowę infrastruktury zaufania publicznego. I nad tym trzeba pracować z organizacjami samorządowymi - podkreślił.
"Premier akceptuje konieczność rozmowy"
Komorowski mówił także o trosce rządu o finanse publiczne, finansowanie samorządów, które w ostatnim czasie budziło sporo kontrowersji. Zapewnił jednak, że dostrzegając zagrożenia sygnalizowane przez środowiska samorządowe, w liście do premiera Donalda Tuska zgłosił gotowość do rozmowy na ten temat. Prezydent dodał, że będzie też zabiegał, aby na poziomie rządowym wykonano prace zmierzające do zrozumienia samorządów. - Odnoszę wrażenie, że premier akceptuje konieczność rzetelnej rozmowy na ten temat. Wiem, że osobą, która ma być partnerem dla samorządowców jest minister Michał Boni - powiedział Komorowski.
Izba Regionów zamiast Senatu
Komorowski zaznaczył, że polska demokracja nie cierpi na nadmiar ludzi sprawdzonych, doświadczonych i przygotowanych do pełnienia najwyższych funkcji w państwie. Jak dodał, taką wielką szkołą jest samorząd, który jest sprawdzoną ścieżką kariery. Prezydent dodał, że chciałby poddać pod rozwagę kwestię dopuszczenia samorządowców do wyborów parlamentarnych. - To rozwiązanie nabiera pełnego sensu, jeśli udałby się zmieniony model Senatu. Jeśli Senat byłby Izbą Regionów, to zupełnie inaczej stawia problem dalszej ścieżki rozwoju samorządowców - podkreślił Komorowski.
zew, PAP