Kurczowo trzymają kalendarz
- Nasz kalendarz pracy nie uległ zmianie, kurczowo się go trzymamy. Najpierw program. Ustaliliśmy właśnie na posiedzeniu klubu parlamentarnego kolejne daty, kiedy będziemy odsłaniali poszczególne rozdziały naszego programu wyborczego - powiedział Napieralski. Poinformował, że w czerwcu odbędzie się duża konferencja poświęcona propozycjom Sojuszu dotyczącym "ratowania służby zdrowia". Zaznaczył, że sprawą list wyborczych SLD zajmie się pod koniec czerwca. - Jeżeli przystąpimy do pracy nad listami wyborczymi poinformuję, jakie są te listy, kto na nich startuje, z którego miejsca i w którym okręgu wyborczym - dodał.
Napieralski kontra giganci
Dopytywany, czy bardziej boi się starcia w Warszawie z premierem Donaldem Tuskiem i szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim, czy w Szczecinie z Bartoszem Arłukowiczem - który zakończył współpracę z SLD, został członkiem klubu PO oraz sekretarzem stanu w kancelarii premiera i najprawdopodobniej będzie "jedynką" na liście Platformy w Szczecinie - Napieralski powiedział, że ma już za sobą jedno poważne starcie wyborcze w zeszłorocznych wyborach prezydenckich.
- Rok temu wystartowałem w wyborach prezydenckich i to było dla mnie bardzo ważne wydarzenie życiowe. To było bardzo duże starcie, jak niektórzy mówili, z gigantami, bo startował marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, obecny prezydent państwa, startował Jarosław Kaczyński, startował również wicepremier polskiego rządu Waldemar Pawlak, startowałem ja - powiedział szef SLD.
"Ważny jest wynik partii"
Podkreślił, że nie boi się podobnego starcia w tegorocznych wyborach parlamentarnych. - Nie boję się, dlatego, że ja w innych kategoriach pojmuję politykę i inaczej podchodzę do startowania niż ścierać się z kimś i coś sobie udowadniać - zapewnił. Jak powiedział nie ma żadnych kompleksów i nie musi sobie udowadniać, że jest lepszy. - Dla mnie ważne jest, by partia polityczna, SLD, miała jak najlepszy wynik. Wszystko, co mogę w tej sprawie, to robię - dodał.
Pytany, czy nie boi się kolejnych przejść polityków SLD do PO, na przykład Ryszarda Kalisza, odparł, że "to jest pytanie do PO, kogo ona chce kupować na listy wyborcze, kogo chce podbierać". Jak dodał, nie boi się takiej strategii PO. - Dla nas najważniejsze jest, żeby mieć dobrą ofertę dla Polaków, dobry pomysł na rządzenie i z tym będziemy wychodzili, a później pokażemy bardzo dobre listy wyborcze - powiedział Napieralski.
zew, PAP