Poseł SLD: Arłukowicz? Zrobiło mi się przykro

Poseł SLD: Arłukowicz? Zrobiło mi się przykro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tadeusz Iwiński (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Poseł Tadeusz Iwiński na swoim blogu zastanawia się nad decyzją Bartosza Arłukowicza o transferze do obozu PO. Zaznacza, że lubił go i opisuje w samych superlatywach, jednak uważa, że decyzja o zmianie stron może nie wyjść na dobre nowemu pełnomocnikowi ds. osób wykluczonych.
Polityk przypomina, że kariera Arłukowicza jest dziełem SLD, które dało mu duży kredyt zaufania. „Dostał wielką szansę od Klubu SLD, gdyż został wyznaczony do komisji śledczej, zajmującej się aferą hazardową (co na ogół daje możliwość zwiększenia własnej rozpoznawalności politycznej) i ją właściwie wykorzystał". Iwiński przyznaje jednak, że jego partia popełniła błąd nie oferując młodemu posłowi ze Szczecina wcześniej otwarcia jednej z dużych list wyborczych, np. w Krakowie czy Gdyni, gdzie obecnie są „wakaty” po odejściu Joanny Senyszyn do Europarlamentu i śmierci Izabeli Jarugi-Nowackiej.

Tadeusz Iwiński uważa również, że stanowisko na które powołany został Arłukowicz jest fikcyjne, a w dodatku dubluje się z uprawnieniami Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Poseł lewicy krytykuje także rząd za, jego zdaniem, zaostrzenie różnic społecznych. „W okresie rządów koalicji PO-PSL problem wykluczenia społecznego w Polsce wyraźnie się ZAOSTRZYŁ. Powiększyły się obszary biedy, znacznie zwiększyło się bezrobocie, szczególnie wśród absolwentów szkół i uczelni, a podział na Polskę "A" i "B się pogłębił. Co więcej środki na funkcjonowanie urzędów pracy w 2011r. ZMNIEJSZYŁY się aż o 70%.To dziś jedna z gazet na pierwszej stronie alarmuje: "Pieniądze dla bezrobotnych rząd zagarnia dla siebie".
 
ML