Były prezydent Aleksander Kwaśniewski przyznał, że przejście Bartosza Arłukowicza do obozu rządowego "zabolało go". Kwaśniewski ocenił, że Arłukowicz w SLD mógł zostać liderem lewicy - tymczasem w Platformie będzie "kwiatkiem do kożucha".
Kwaśniewski nie sądzi też, aby PO wiele zyskała pozyskując polityka związanego z lewicą. - W krótkiej perspektywie może tak, ale nie wydaje mi się, żeby to było znaczące, bo Bartosz Arłukowicz jest indywidualistą. To nie jest przejęcie elektoratu lewicy - twierdzi były prezydent, który przypominał, że on przez całą polityczną karierę był wierny partiom lewicowym. - Arłukowicz jest człowiekiem lewicy i w SLD był na swoim miejscu - podkreśla Kwaśniewski. - Był kandydatem na bardzo interesującego lidera lewicy i chyba tę okazję przegrał - dodaje.
Były prezydent ostrzega również Donalda Tuska przed konsekwencjami przejmowania lewicowych polityków. - Tego typu przejęcie, jednego z czołowych polityków lewicy może oznaczać, że SLD będzie wpychane wręcz w objęcia PiS-u, a to traktowałbym jako ogromny błąd - zauważa i dodaje, że teraz Sojusz będzie mógł uzasadniać koalicję z PiS "tłumacząc, że to jest po prostu rewanż, że to jest zemsta na Platformie". - To może być silny argument - ostrzega.
TVN24, arb
Były prezydent ostrzega również Donalda Tuska przed konsekwencjami przejmowania lewicowych polityków. - Tego typu przejęcie, jednego z czołowych polityków lewicy może oznaczać, że SLD będzie wpychane wręcz w objęcia PiS-u, a to traktowałbym jako ogromny błąd - zauważa i dodaje, że teraz Sojusz będzie mógł uzasadniać koalicję z PiS "tłumacząc, że to jest po prostu rewanż, że to jest zemsta na Platformie". - To może być silny argument - ostrzega.
TVN24, arb