Komisja Europejska, a dokładnie komisarz ds. praw podstawowych Viviane Reding już wcześniej w maju zapowiedziała, że zbada budzące niepokój Polski holenderskie propozycje uregulowań prawnych dotyczących traktowania migrantów zarobkowych z unijnych krajów Europy Środkowo-Wschodniej pod kątem zgodności z prawem UE i ewentualnej dyskryminacji. Zastrzegając, że nie są to jeszcze formalne propozycje strony holenderskiej, rzecznik Reding Matthew Newman mówił, że "zaproponowane środki będą badane przez KE pod kątem swobody przemieszczania się pracowników w UE", a także pod kątem tego, czy jest przestrzegana zasada niedyskryminacji. - Każdy obywatel ma prawo do przemieszczania się i bycia traktowanym jako indywidualna jednostka - podkreślił Newman.
W kwietniu holenderski minister spraw społecznych i zatrudnienia Henk Kamp przekazał do holenderskiego parlamentu list zawierający omówienie rządowych propozycji związanych z migracją zarobkową z krajów UE. Uzależniają one prawo do pomocy społecznej od znajomości lub chęci nauczenia się języka holenderskiego. Zawierają także zapisy o zachęcaniu do powrotu do kraju osób, które straciły pracę i nie mają środków do życia ani perspektyw na znalezienie pracy. - Władze holenderskie chcą dokonać regulacji ograniczających możliwość korzystania przez pracowników, emigrantów zarobkowych, którzy utracili pracę, z holenderskiej pomocy społecznej - oceniał w kwietniu wiceszef MSZ Jan Borkowski. KE przypomina, że wytyczne UE opisują, w jaki sposób kraje UE, w zgodzie z dyrektywą o swobodzie migracji, mogą zapewnić, "by ich systemy zabezpieczenia społecznego nie były przeciążone".
O sprawdzenie holenderskich propozycji zwróciła się listownie do Reding minister pracy Jolanta Fedak. Także minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller powiedział w czwartek, że rozmawiał w tej sprawie ze swym holenderskim odpowiednikiem dwa miesiące temu, przy okazji posiedzenia Rady UE w Brukseli. - Minister bardzo dziękował za pracę Polaków w Holandii ze względu na rzetelność i wysokie kwalifikacje zawodowe. Usłyszałem też, że niektórzy tracą pracę i są uciążliwi dla otoczenia, i ustaliliśmy, że pan minister sprawdzi, czy tracą pracę legalną czy nielegalną. Jeśli nielegalną, to zastanowią się, czy w Holandii pilnuje się, czy pracodawca, który zazwyczaj jest Holendrem, a nie Polakiem, mógł bezkarnie zatrudniać Polaków. A jeżeli się okaże, że to są tylko i wyłącznie pracownicy, którzy pracowali legalnie, to się jeszcze raz zastanowimy nad tym problemem - powiedział. Jak przyznał, do rozmowy w tej sprawie dotychczas nie wrócili.
pap, ps