Litewski minister: Polacy mają prawo nazywać się po polsku

Litewski minister: Polacy mają prawo nazywać się po polsku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Zapis nazwiska w formie oryginalnej jest prawem człowieka - uważa minister sprawiedliwości Litwy Remigijus Szimaszius, który wypowiedział się dla portalu Delfi. - Uważam, że zapis imienia i nazwiska jest prawem człowieka i to prawo powinno być zapewnione, o ile nie jest ono sprzeczne z porządkiem publicznym i nie pociąga za sobą poważnych kosztów - tłumaczył minister.

Szimaszius zaznacza, że "na Litwie większość nie zna i nie będzie znała arabskiego, czy chińskiego i dlatego nie dyskutujemy na temat tych alfabetów". - Natomiast, jeśli chodzi o alfabety, które mają podstawę łacińską, są one uniwersalne. Nawet w Grecji w dokumentach nazwisko jest zapisane w alfabecie greckim i łacińskim - zauważa przedstawiciel litewskiego rządu. Szimaszius poinformował również, że po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie pisowni nazwisk, w najbliższych miesiącach litewski rząd zadecyduje o wprowadzeniu odpowiednich zmian w ustawodawstwie.

Premier Andrius Kubilius zapowiedział, że zmiany o których mowa będą dotyczyły głównie zasad pisowni nazwisk kobiet, które wychodzą za mąż za obcokrajowców i zmieniają nazwisko. Premier nie wypowiedział się na temat wprowadzenia zmian umożliwiających litewskim Polakom zapisu ich nazwiska w dokumentach w formie oryginalnej.

Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł 12 maja, że Litwa może odmówić zmiany pisowni nazwiska na polską, chyba że powoduje to "poważne niedogodności" dla zainteresowanych. Zdaniem Trybunału, obowiązujące na Litwie zasady pisowni nazwisk jedynie przy użyciu litewskiej transkrypcji nie łamią unijnych zasad. Zmiany pisowni nazwiska odmówił należącej do mniejszości polskiej obywatelce Litwy urząd w Wilnie. Sprawa trafiła do Luksemburga, gdy o interpretację prawną litewskich przepisów zwrócił się wileński sąd rejonowy, rozpatrujący skargę litewskiej Polki, Malgozaty Runevic-Vardyn, i jej urodzonego w Polsce męża.

PAP, arb