- To farsa i kabaret. To towarzystwo powinno wylądować w szpitalu psychiatrycznym - powiedział wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. Polityk Platformy odniósł się do inicjatywy "Solidarnych 2010", w ramach której w namiocie organizacji na warszawskim Krakowskim Przedmieściu odbędą się spotkania z naukowcami.
Pod namiotem "Solidarnych" mają wystąpić profesorowie Zdzisław Krasnodębski, Ryszard Terlecki i Ryszard Legutko. Zapowiedziane zostało wystąpienie posła PiS Antoniego Macierewicza. "Cykl spotkań jest odpowiedzią na rzeczywistość, którą możemy »pod namiotem« zastać. Tam oprócz oznak pogardy i agresji, widzimy prawdziwą troskę o Polskę, przejawiającą się w rozmowach gromadzących się tam ludzi. Rozmawiają oni ze sobą z niesamowitym zaangażowaniem o Polsce, historii, cywilizacji, kulturze i religii. Dlatego też postanowiliśmy poczynić starania, by idąc tym tropem »namiotowi Solidarnych« nadać intelektualnego blasku. Stąd ten cykl miniwykładów" - poinformował rzecznik "Solidarnych 2010" Samuel Rodrigo Pereira. Pierwszy wykład zapowiedziano na 18 maja.
W niedzielę w Radiu Zet Stefan Niesiołowski nazwał tę inicjatywę "folklorem". Zaproszonych profesorów nazwał "PiS-owskimi funkcjonariuszami" i "propagandystami". - To farsa i kabaret. Ten namiot, zdaje się chodzący, tam zdaje się krzyż na kółkach jeszcze jeździ, to wszystko razem jest bliskie profanacji - grzmiał. - To jest towarzystwo, które powinno wylądować w szpitalu psychiatrycznym - atakował.
Elżbieta Jakubiak (PJN) zauważyła, że przed amerykańskim Kongresem pewien namiot stoi od 15 lat. - Jaki kraj, taki namiot - stwierdził Stanisław Żelichowski (PSL).
zew, Radio Zet, Onet.pl