Prokurator generalny dodał, że "nie ma powodu, żeby tutaj dopatrywać się jakiejś sensacji ani tego, że jest to identyfikacja błędna". - Dbajmy o to, żeby nie wywoływać popłochu wśród rodzin ofiar - podkreślił Seremet. Prokurator generalny zaznaczył, że informacje te zostały zweryfikowane, zanim te osoby zostały pochowane.
O szczegółach rozmowy Bastrykina i Seremeta poinformował rzecznik Komitetu Śledczego FR Władimir Markin, którego cytowała agencja ITAR-TASS. Markin nie podał, kogo konkretnie dotyczą błędy. - Strona polska została poinformowana o tym, że w toku prowadzonego śledztwa ustalono, iż dokonana przez polskich przedstawicieli w kwietniu 2010 roku identyfikacja trzech ofiar katastrofy polskiego samolotu Tu-154M w Smoleńsku została podważona rezultatami ekspertyzy molekularno-genetycznej przeprowadzonej przez rosyjskich ekspertów, którymi dysponuje Komitet Śledczy FR - przytacza agencja słowa Markina i dodaje, że "oznacza to, iż zmarli zostali pochowani pod obcymi nazwiskami". - Bardziej szczegółowe informacje na ten temat zostały przekazane polskim prokuratorom - oświadczył rzecznik Komitetu Śledczego FR.
Minister zdrowia Ewa Kopacz, która brała udział w identyfikacji ofiar katastrofy, nie chciała odnosić się sprawy. Ministerstwo zdrowia poinformowało, że nie będzie komentować tych doniesień. Markin podał, że Bastrykin i Seremet rozmawiali również o możliwości wspólnego zbadania przez biegłych z Rosji i Polski oryginałów nagrań z czarnych skrzynek Tu-154M. Według rzecznika, strona rosyjska zadeklarowała też gotowość dopuszczenia przedstawicieli Polski do wraku Tupolewa na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku przed zakończeniem rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy.
pap, ps, RMF FM