Jak podkreśla francuska prasa, główny obrońca Strauss-Kahna, znany mecenas Ben Brafman, nakazał całej swojej ekipie prawników całkowite powstrzymanie się od komentarzy dla mediów przed rozpoczęciem procesu. Media tłumaczą to tym, że adwokat Strauss-Kahna nie chce ujawniać przed rozprawą swojej linii obrony, aby nie ułatwiać zadania prokuraturze. Według "Le Figaro", adwokaci DSK będą dowodzić, że co prawda w nowojorskim hotelu Sofitel doszło do kontaktu seksualnego między Strauss-Kahnem a pokojówką, ale że odbył się on za jej przyzwoleniem. Jednak adwokat tej ostatniej stanowczo zaprzeczył, by zgodziła się ona na taki kontakt lub na randkę z byłym szefem MFW.
Według gazety, w korytarzach hotelu Sofitel, prowadzących z windy do pokoju 2806, gdzie doszło do domniemanej próby gwałtu, nie ma kamer monitorujących, co utrudnia ustalenie rzeczywistego przebiegu zdarzeń. "W takim wypadku, gdy brak bezpośrednich świadków zdarzenia w pokoju hotelowym, dochodzi do sytuacji typu »słowo przeciwko słowu«" - zaznacza "Le Figaro". Wobec tego, jak dodaje "Le Figaro", Brafman, aby wybronić swojego klienta, będzie za wszelką cenę starał się dowieść, że zeznania kobiety są niewiarygodne.
W tym celu adwokaci Strauss-Kahna mogą użyć dwóch głównych sposobów. Po pierwsze, będą starali się pokazać ewentualny brak spójności w wersji podanej przez kobietę, a po drugie, zbadają dokładnie przeszłość pokojówki, szukając dowodów podważających jej wiarygodność - pisze "Le Figaro". Jak podały media, pochodząca z Gwinei 32-letnia Nafissatou Diallo przed siedmioma laty wyemigrowała wraz z ośmioletnią wówczas córką do USA, uzyskując tam prawo azylu. Według adwokata Diallo, kobieta żyła w bardzo trudnych warunkach; jest wdową i nie ma innych krewnych w USA. W hotelu Sofitel na Manhattanie pracowała od trzech lat; dyrekcja hotelu twierdzi, że jest dobrą pracownicą.
"Le Figaro" twierdzi, że obrona DSK interesuje się szczególnie tym, że Diallo mieszka w nowojorskim Bronksie, dzielnicy znanej niegdyś z bardzo wysokiej przestępczości. "Dla ludzi Brafmana, prawdziwym skarbem byłoby znalezienie dowodu na to, że Diallo skłamała w przeszłości, aby otrzymać taką czy inną pomoc socjalną, np. lokal socjalny, zastrzeżony dla walczących z nałogiem narkomanów czy chorych na AIDS" - spekuluje francuska gazeta. W opinii dziennika, gdyby obrona DSK przyłapała Diallo na jakimś kłamstwie tego typu w przeszłości, mogłaby starać się zakwestionować całe jej oskarżenie wobec byłego szefa MFW.
Według amerykańskich mediów, obrona Strauss-Kahna już po raz drugi wniosła o zwolnienie go z aresztu za kaucją. Posiedzenie w tej sprawie ma się odbyć już w czwartek. Wcześniej sąd odrzucił już raz podobną prośbę o zwolnienie aresztowanego za kaucją wysokości 1 mln dolarów. Prokuratura wskazywała na obawy, że w razie zwolnienia z aresztu Strauss-Kahn mógłby uciec do ojczystej Francji.
PAP