W ostatnich tygodniach najwięcej spekulacji budziła jedynka PO w Katowicach - przed czterema laty listę w tym okręgu otwierał Kazimierz Kutz, otrzymując rekordowe poparcie. Jednak w trakcie kadencji reżyser poróżnił się z Platformą. Prasa spekulowała, że katowicką listę mogłaby otwierać liderka PJN, Joanna Kluzik-Rostkowska, co szybko zdementowały obie strony. - W Katowicach na pierwsze miejsce listy została rekomendowana moja skromna osoba - poinformował Tomczykiewicz. Dodał, że Rada Regionalna zaakceptowała listy niemal jednogłośnie. Zachowany został na nich co najmniej 35-procentowy udział kobiet, a w trzech na sześć okręgów wyborczych w województwie śląskim kobiety są liderkami list. W Gliwicach listę otworzy wiceminister edukacji Krystyna Szumilas, w Częstochowie - Halina Rozpondek, w Bielsku-Białej - Mirosława Nykiel, w Sosnowcu - Wojciech Saługa (będzie też koordynatorem kampanii w regionie), w Rybniku - Marek Krząkała. W okręgu sosnowieckim na trzecim miejscu listy znalazł się polityk Unii Pracy poseł Grzegorz Pisalski, który kilka dni temu przeszedł z klubu SLD do klubu PO.
Przedstawiciele śląskiej PO poinformowali, że fakt, iż na listach zabrakło byłego prezesa Najwyższej Izby Kontroli i szefa komisji hazardowej, Mirosława Sekuły, jest jego osobistą decyzją. Przypominają, że w ubiegłorocznych wyborach samorządowych Sekuła miał bardzo słaby wynik w walce o prezydenturę w Zabrzu.
W opinii Tomczykiewicza, w województwie śląskim PO wystawi do Sejmu dobrą reprezentację. Poseł dodał, że tworząc listy działacze wyszli z założenia, iż "polityka to w jakimś sensie zawód", dlatego postawiono na osoby doświadczone - parlamentarzystów, radnych itp. - Nie mieliśmy kłopotów z ustaleniem pierwszych piątek - zapewnił szef klubu PO.PAP, arb