Według Steinbach protesty przeciwko niej "należą do stałego programu niektórych polskich nacjonalistów". - Ale działacze prawicowego obozu politycznego nie reprezentują całej Polski, a jedynie nacjonalistyczną część. Za rządu liberalnego premiera Donalda Tuska takie krzykliwe głosy znacznie osłabły - zauważyła Steinbach, która dodała, że szczególnie młodzi ludzie odnoszą się do niej z tolerancją i otwartością.
Niemiecka polityk udaje się na Pomorze, gdzie spotka się z przedstawicielami mniejszości niemieckiej w Polsce. Pytana o pojawiające się w Polsce żądania, by ograniczyć niemieckiej mniejszości przywileje w związku z nierównomiernym traktowaniem przez władze w Berlinie Polaków żyjących w Niemczech, Steinbach oceniła, iż są to "żądania z nacjonalistycznego obozu". - Ale oczywiście niepokoją one niemiecką grupę narodowościową w Polsce. Ma ona status mniejszości, jako ludność zasiedziała w Polsce od stuleci. To różni ją od Polaków, Włochów czy Turków, którzy przybyli do Niemiec w celach zarobkowych. Nie sądzę jednak, by status mniejszości niemieckiej w Polsce był zagrożony - oceniła Steinbach.
PAP, arb