"Sikorski to enfant terrible dyplomacji"

"Sikorski to enfant terrible dyplomacji"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Siwiec (fot. mareksiwiec.pl) 
- Z zażenowaniem śledziłem kolejne popisy Radosława Sikorskiego, który podczas spotkania w Kaliningradzie, powiedział, że będzie używał nazwy Królewiec, zamiast tej odnoszącej się do stalinowskiego patrona - pisze na swoim blogu Marek Siwiec, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Siwiec twierdzi, że polski minister spraw zagranicznych znany jest jako "enfant terrible" na arenie międzynarodowej. - Tylko taktowi gospodarzy może przypisać, że jego demonstracja nie spotkała się ze stanowczą reakcją - ocenia eurodeputowany. Polityk zaznacza, że Sikorski powinien respektować polskie przepisy, a także, jako szef MSZ, prawo międzynarodowe.

Komisja mówi Kaliningrad

Marek Siwiec przytacza orzeczenie Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami RP. W 2005 roku organ ten zajął się ponownie sprawą Kaliningradu. Zdaniem komisji, rosyjska forma jest podstawowa, jednocześnie uznając nazwę Królewiec za dopuszczalną, ale niezalecaną. - Trzy lata później Komisja jednogłośnie potwierdziła tę decyzję - dodaje europoseł. Ponadto, Siwiec przytacza stanowisko  działającej przy ONZ Grupy Ekspertów ds. Nazw Geograficznych, która zaleca używanie nazw stosowanych w danym kraju.

Bydgoszcz Brombergiem

Zdaniem eurodeputowanego, szef dyplomacji, będąc funkcjonariuszem państwowym, powinien te zasady znać i respektować. - A co gdyby z podobnym zaangażowaniem Erika Steinbach odwiedzała Warschau, Danzig, albo Breslau ? Nie mówiąc już o ukochanym przez ministra Bromberg - ironicznie podsumowuje Marek Siwiec.

kdr