Poseł PJN poinformował, że otrzymał od Rogalskiego pismo przedsądowe. - Pan mecenas Rogalski poczuł się tym urażony i domaga się ode mnie przeprosin oraz 20 tysięcy zł, tytułem odszkodowania, na stowarzyszenie Katon - powiedział Libicki, który oświadczył jednocześnie, że nie przeprosi Rogalskiego. W jego ocenie, wypowiedź Rogalskiego o helu była "na tyle kuriozalna, że on postanowił się z tej wypowiedzi bardzo prędko wycofać". - Ona nawet w szeregach Prawa i Sprawiedliwości spotkała się z dezaprobatą - zauważył Libicki. - Mój pełnomocnik wyśle pismo panu mec. Rogalskiemu, w którym zostanie pan mec. Rogalski poinformowany, że niestety nie będziemy mogli uczynić zadość jego oczekiwaniom, ponieważ sytuacja jest taka, że po prostu ja i mój pełnomocnik nie uważamy, że tu doszło do jakiejkolwiek obrazy - poinformował poseł PJN.
Innego zdania jest Rogalski, który uważa, że został zniesławiony. Rogalski potwierdził, że wysłał do Libickiego wezwanie, w którym domaga się m.in., by poseł przestał naruszać jego dobra osobiste, a także usunięcia ze stron internetowych wpisów Libickiego na swój temat oraz wpłaty 20 tysięcy zł tytułem zadośćuczynienia na cele społeczne, a konkretnie na rzecz fundacji Katon. - Jak nie przeprosi, to spotkamy się w sądzie - zapowiedział Rogalski. Dodał, że będzie podejmował zarówno działania cywilne, jak i karne. - Będę bardzo konsekwentny i doprowadzę do sytuacji takiej, kiedy pan Libicki odszczeka kalumnie, które padły z jego strony pod moim adresem. Pan Libicki pozwala sobie na zdecydowanie za dużo i nie jest godny, w mojej ocenie, piastowania urzędu posła - stwierdził Rogalski.
PAP, arb