Chyba każdy z naszych krajów przeszedł niełatwą drogę od totalitaryzmu do demokracji, gdyż ta nasza część Europy w sposób szczególny była narażona na wojny, konflikty, dyktatury i inne formy ograniczenia ludzkiej i narodowej wolności. Jedni z nas przeżywali zmianę w kierunku demokracji w wyniku II wojny światowej, w wyniku klęski faszyzmu, klęski hitleryzmu. Inni musieli czekać i walczyć o wolność, o demokrację, aby ją uzyskać dopiero w latach 89-90 i następne po przełomie ustrojowym w naszej części Europy.
Wiele z naszych krajów tak naprawdę pełne poczucie bezpieczeństwa uzyskało dopiero po staniu się członkiem NATO i członkiem Unii Europejskiej, albo przynajmniej jednej z tych struktur. Sukces naszych przemian nie byłby możliwy bez zaangażowania się Unii Europejskiej. Podstawowe znaczenie miał proces rozszerzania Unii, ale także ważny był etap stowarzyszenia i szereg innych instrumentów pomocowych. To jest ważne, gdyż niektóre kraje naszego regionu są dopiero na tym etapie, są na tej samej drodze. Z drugiej strony nasza determinacja i wysiłek umożliwiły zjednoczeniowe rozszerzenie Unii Europejskiej. Zjednoczeniowe bowiem rozszerzenia od 2004 roku są elementem procesu jednoczenia podzielonej od II wojny światowej Europy. Doceniamy z tej naszej, wspólnej perspektywy polityczną odwagę i finansowy wkład naszych zachodnioeuropejskich partnerów - wkład w dzieło jednoczenia Europy. Mamy świadomość, że przeszliśmy różne drogi, szczególnie dramatyczna droga ku demokracji, ku integracji europejskiej, szczególnie dramatyczną drogą szły narody rejonu Bałkanów, dawnej Jugosławii. Ale chciałbym wyrazić nadzieję i przekonanie, że właśnie okupiona tak boleśnie wolność nie tylko ma szczególny charakter, szczególny walor, ale również dążenie do pełnej demokracji i integracji z Europą stanowi najlepsze wyzwanie odpowiadające na problem poczucia bezpieczeństwa w naszym rejonie Europy.
Proszę Państwa!
W osobach najwyższych przedstawicieli wielu krajów naszego regionu mamy dzisiaj tutaj w Warszawie reprezentację także tego "drugiego płuca naszej wspólnej europejskiej ojczyzny". Jest to określenie, którego użył Jan Paweł II w swoim słynnym wystąpieniu w Parlamencie Europejskim, w 88 roku. Dlatego chcę cieszyć się również tym, że razem tu stanowimy dobrą ilustrację Europy zróżnicowanej kulturowo, językowo, obyczajowo - Europy reprezentującej całe swoje bogactwo. Bogactwo wynikające właśnie z różnorodności.
Znakiem Europy w przeszłości była przecież otwartość na świat, gotowość do rozwoju kontaktów z innymi regionami, także ciekawość innych krajów, ciekawość innych ludzi, ciekawość innych kultur. Dzięki temu rozwinęła się przez stulecia tradycja związków Europy z innymi regionami. Europa zjednoczona musi kontynuować tę tradycję, nie może próbować żyć w zamknięciu, w izolacji i w egoizmie.
Musimy jednak pamiętać, że nie wszyscy, także tu w Europie Środkowej, Wschodniej czy Południowej w takim samym stopniu byli i są beneficjentami reform i zmian w dobrą stronę, które tutaj, które zachodzą w całym regionie. Procesy transformacji przebiegają zawsze asynchronicznie i różne czynniki w poszczególnych krajach decydują o ich dynamice. Znamy, także z Polski, z polskiego doświadczenia sytuacje spowalniania reform, regresu, prób odwrotu od reformy, społecznego zniechęcenia, populistycznej kontrofensywy, czasami swoistej politycznej dywersji ze strony autentycznych przeciwników reform i zmian.
Nie można ukrywać i nie warto, że sami reformatorzy niekiedy także popełniali i popełniają błędy, nie mając pełnej wiedzy o zachodzących procesach, nie mając pełnej wyobraźni, co jest w stanie przewidzieć, nie są w stanie przewidzieć wszystkich skutków zarządzanych reform. Nie wszyscy też wykazują wystarczającą wrażliwość dla problemów własnych krajów i sąsiednich.
Nikt jednak rozsądny nie zaprzeczy, że zmiany, które zaszły i nadal zachodzą w krajach naszego regionu są zmianami na lepsze, że dzięki tym zmianom nasze narody żyją w warunkach wolności, rosnącego dobrobytu, uprawnionej nadziei na dalszą poprawę ogólnej kondycji naszych państw i społeczeństw. To wszystko stanowi zobowiązanie do namysłu, do refleksji, do zastanowienia się, w jakim stopniu nasze doświadczenie, indywidualne poszczególnych krajów, ale i doświadczenie naszego regionu, i to dobre i to złe, doświadczenie pomyłek, ale przecież zasadniczego sukcesu przede wszystkim, ma ponadregionalny wymiar i ponadregionalny walor. Chodzi o to, aby samemu sobie odpowiedzieć na pytanie, czy stać nas i w jaki sposób możemy to zrobić, aby okazać pomoc innym poprzez wsparcie demokratycznych przemian w naszym sąsiedztwie, w sąsiedztwie szeroko pojętym, w sąsiedztwie Unii Europejskiej, zarówno na wschodzie, jak i na południu. Każdy z nas tutaj obecnych ma świadomość mocnych i słabszych stron własnego doświadczenia. Mocnych i słabszych stron w przemianach we własnym kraju. Jeśli potrafimy znaleźć dla nich wspólny mianownik, to być może także wspólnie czy indywidualnie potrafimy to doświadczenie dzielić z innymi, dzisiaj będącymi na drodze ku wolności i demokracji, czasami tymi, którzy zaczynają tą drogę dopiero albo są w połowie drogi.
Nas w Polsce zobowiązuje do tego tradycja "Solidarności", tradycja wielkiego ruchu dziesięciomilionowego ruchu "Solidarności", który zmienił rzeczywistość w Polsce, nie sięgając do żadnych metod siłowych. Doświadczyliśmy wtedy także solidarności innych krajów z Polską, doświadczyliśmy solidarności świata zachodniego, uładzonego, zamożnego, logicznie zorganizowanego, świata demokratycznego, z naszym regionem Europy.
Już po zakończeniu, właściwie już po samym, na początku nawet dramatycznych zmian w Polsce, wtedy, kiedy już był pierwszy niekomunistyczny rząd w Polsce, ale i później, do końca głębokich zmian, głębokiej transformacji mogliśmy liczyć na wsparcie, nie tylko werbalne, także i materialne, ale także wsparcie poprzez przekazywanie doświadczenia i budowanie mechanizmów zachęty do kontynuowania przemian w naszym rejonie Europy. I myślę, że dzisiaj, kiedy większość Polaków słyszy na przykład termin "arabska wiosna", to kojarzy to przede wszystkim z tą "Wiosną Narodów i Ludów", która miała miejsce po 89 roku w naszym regionie Europy.
Polskie doświadczenie podpowiada, że w procesie demokratycznej transformacji ważne jest uruchomienie rezerw, jakie tkwią w decentralizacji władzy czy w rozwoju samorządności lokalnej, ważne jest postawienie na rozwój społeczeństwa obywatelskiego i rozwój stowarzyszeń i wolnych mediów, ważne są reformy gospodarcze, które wyzwalają indywidualną przedsiębiorczość i kreatywność, i wreszcie, ważna jest otwartość na świat, na kontakty, na dialog, na uczenie się przez podglądanie i obserwowanie innych, umiejętne adaptowanie zewnętrznych rozwiązań do miejscowych, zawsze odmiennych warunków. W każdym z naszych krajów ten katalog spraw ważnych może i na pewno wyglądał inaczej.
Proszę Państwa!
Szliśmy i idziemy nadal różnymi drogami i ścieżkami, ale idziemy w tą samą stronę, w tym samym kierunku, w tym samym celu. Tym celem jest ład demokratyczny, ład ludzi i ład narodów wolnych. I o tym będziemy dzisiaj rozmawiali".