Chcą walczyć z terroryzmem
Przywódcy ośmiu najpotężniejszych gospodarek świata powtórzyli, że zobowiązują się kontynuować walkę z terroryzmem. Ważnym krokiem w kierunku jej zakończenia była ich zdaniem śmierć przywódcy Al-Kaidy Osamy bin Ladena. Sygnatariusze Deklaracji z Deauville zaapelowali do libijskich władz o natychmiastowe zaprzestanie stosowania siły wobec cywilów i zażądali odejścia libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego, który "stracił wszelką legitymację" do sprawowania władzy. Do głosów zachodnich uczestników szczytu, domagających się odejścia Kadafiego, przyłączył się prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Wcześniej Moskwa ostro krytykowała naloty NATO na ten kraj.
Kontynuacja działań w Libii
Po rozmowach dwustronnych z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym prezydent USA Barack Obama powiedział, że Waszyngton i Paryż są zdecydowane kontynuować interwencję w Libii, dopóki kryzys nie zostanie rozwiązany. Według premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona operacja wojskowa w Libii wkracza w nowy etap. Jego zdaniem, działania Sojuszu będą bardziej skuteczne, gdy NATO zacznie wykorzystywać w Libii brytyjskie i francuskie śmigłowce Apache. - Reżim libijski jest w defensywie - podkreślił Cameron.
Przeciw Syrii tylko słowa
W deklaracji przywódcy G8 zagrozili też syryjskiemu reżimowi prezydenta Baszara el-Asada, że podejmą przeciw niemu dalsze kroki, jeśli nie przestanie stosować siły wobec swoich obywateli. W oświadczeniu nie zawarto jednak bezpośredniej propozycji, by wystąpić przeciwko Syrii w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Uczestnicy szczytu potępili również użycie przemocy wobec demonstrantów w Jemenie i wezwali prezydenta Alego Abd Allaha Salaha, by wywiązał się z obietnic i ustąpił ze stanowiska.
Poparli z kolei koncepcję rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego przez utworzenie państwa palestyńskiego w granicach sprzed wojny sześciodniowej w 1967 r., którą w przemówieniu z 19 maja przedstawił Obama. "Czas wznowić proces pokojowy" - ocenili.
"Wyciągniemy wnioski z Fukushimy"
Sygnatariusze deklaracji potępili północnokoreańskie programy jądrowe. Wezwali władze w Phenianie, by wypełniając zobowiązania międzynarodowe, całkowicie zrezygnowały z tych programów. Zaapelowali również do Korei Płn., by podjęła konkretne działania w celu wznowienia rozmów sześciostronnych na temat rozbrojenia. Liderzy G8 wyrazili solidarność z Japonią i podkreślali, że będą nadal nieść jej pomoc w odbudowie po marcowym trzęsieniu ziemi i tsunami. Przekonywali, że wyciągną wnioski z kryzysu w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima I i zobowiązali się do promowania najwyższych standardów bezpieczeństwa nuklearnego. Wskazywali na konieczność międzynarodowej współpracy w tej kwestii.
Zdaniem liderów G8, kluczową rolę w poprawie bezpieczeństwa jądrowego pełni Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA). Wezwali tę organizację, by rozważyła wprowadzenie nowych standardów budowy i eksploatacji elektrowni jądrowych na obszarach, gdzie istnieje ryzyko wystąpienia wstrząsów sejsmicznych. Apelowali także do krajów, by przeprowadzały okresowe przeglądy elektrowni jądrowych.
Konsolidacja finansów i walka z klimatem
Przywódcy G8 zgodnie uznali, że uzdrowienie gospodarcze staje się bardziej "samopodtrzymujące się" (ang. self-sustained), chociaż wyższe ceny towarów są przeszkodą dla dalszego wzrostu gospodarczego. Zapewnili, że Europa będzie nadal walczyć z kryzysem zadłużenia publicznego w niektórych krajach, a USA przygotują "przejrzyste i wiarygodne średnioterminowe ramy konsolidacji fiskalnej".
Wyrazili także głębokie zaniepokojenie niezadowalającymi wynikami rozmów w sprawie liberalizacji międzynarodowego handlu (tzw. rundy z Dauhy), a za priorytet uznali walkę ze zmianami klimatycznymi.
Podczas rozmów przywódcy G8 poruszyli też temat internetu, "który ma zasadnicze znaczenie dla społeczeństw, gospodarki i wzrostu gospodarczego". Podkreślali, że podstawą silnej sieci jest "wolność, poszanowanie prywatności i własności intelektualnej, cyberbezpieczeństwo oraz ochrona przed przestępczością".
zew, PAP