W Czechach grzmi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Gwałtowne burze, obfite deszcze i gradobicia wystąpiły w nocy z 6 na 7 czerwca na terenie zachodnich i środkowych Czech, powodując spore zniszczenia i utrudnienia komunikacyjne. W wielu miejscach kraju doszło do lokalnych podtopień - woda zalała m.in. pracownię komputerową gimnazjum w Litomierzycach i pocztę w Postoloprtach w województwie usteckim. Na jednej z zalanych ulic w Pradze doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w tramwaju, który wjechał w rozlewisko. Ponieważ pojawił się dym, motorniczy wypuścił pasażerów i odjechał do zajezdni, gdzie tramwaj zaczął się palić. Pożar szybko ugaszono. Deszcz wyłączył też z użytku jedno z wejść na ruchliwą stację metra Mustek w centrum stolicy.
Towarzyszący burzom silny wiatr zerwał część dachu kina w Holeszovie w województwie zlińskim na Morawach. - Ponieważ padał deszcz, nikt tamtędy nie szedł. To ogromne szczęście, że nikomu nic się nie stało - przyznał rzecznik miejscowej straży pożarnej Sztefan Hrtuse. W całym kraju strażacy interweniowali kilkadziesiąt razy, usuwając z dróg i torów kolejowych połamane drzewa, a także wypompowując wodę z zalanych piwnic. W Branianach w województwie usteckim straż pożarna uratowała kobietę, która utknęła ze swym samochodem na jednej z zalanych dróg.

W położonym na zachodzie Czech województwie karlowarskim piorun kulisty wywołał pożar domu jednorodzinnego - poinformowała czeska straż pożarna. Obyło się bez ofiar, a strażacy szybko opanowali ogień. Piorun przebił się przez dach domu, przeszedł przez strych i wpadł na drugie piętro. Został po nim ślad jak po kuli z broni palnej.

Według czeskich meteorologów, burze przesuwają się dalej na wschód i 7 czerwca mają wystąpić głównie na Morawach i Śląsku.

PAP, arb