Strona "Syryjska rewolucja 2011" dawała rady demonstrantom, jak walczyć z "gangami reżimu". Mają oni "palić opony" i "blokować drogi kamieniami i drzewami", aby uniemożliwić dotarcie wojska z odsieczą.
6 czerwca syryjska telewizja poinformowała, że w ataku rebeliantów na posterunek sił bezpieczeństwa w mieście Dżisr al-Szugur w prowincji Idlib na północnym zachodzie kraju zginęło 82 ludzi, co zwiększyło łączną liczbę ofiar śmiertelnych w mieście do 120. Natomiast według przedstawicieli organizacji obrony praw człowieka, co najmniej 42 mieszkańców Dżisr al-Szugur i jego okolic zginęło w następstwie tłumienia protestów przeciwko autokratycznym rządom prezydenta Syrii.
Działacz ruchu na rzecz praw człowieka Mustafa Osso zakwestionował prawdziwość podawanych przez władze informacji. - Protestujący zachowywali się do tej pory w sposób pokojowy i nie byli uzbrojeni - zaznaczył. Dodał jednak, że pojawiały się niepotwierdzone doniesienia o stawianiu czynnego oporu siłom rządowym oraz o dezercjach żołnierzy.
W Syrii od trzech miesięcy rebelia społeczna, w której według obrońców praw człowieka zginęło ponad 1200 osób.PAP, arb