Mieszkańcy Timoru Wschodniego, byłej kolonii portugalskiej i byłej prowincji indonezyjskiej, po raz pierwszy wybierają swojego prezydenta.
Wybory zaczęły się w niedzielę o godz. 7 (północy czasu polskiego).
O urząd ubiegają się dwaj kandydaci: Xanano Gusmao i Francisco Xavier do Amaral.
Zdecydowanym faworytem w tej kampanii jest Gusmao, poeta i były dowódca antyindonezyjskiej partyzantki timorskiej. Zwolennicy Amarala mówią wprawdzie, że liczą na zwycięstwo swego kandydata, ale sam Amaral wyznał, iż oczekuje przegranej i że stanął do walki tylko po to, by wyborcy mieli jakąś alternatywę.
Niedzielne wybory prezydenckie stanowią kolejny krok na drodze Timoru Wschodniego do samodzielności. Po przeszło dwuletnim okresie przejściowym, podczas którego to małe terytorium (14,9 tys., km kwadratowych, 740 tysięcy mieszkańców) było administrowane przez ONZ, 20 maja ma ono stać się niepodległym państwem.
Portugalczycy opuścili Timor Wschodni w 1975 roku. W grudniu tegoż roku wolne od kolonizatorów terytorium okupowały wojska indonezyjskie, które potem bezwzględnie tłumiły ruch niepodległościowy. Oblicza się, że w ciągu 24 lat rządów Dżakarty zginęło około 200 tysięcy ludzi.
em, pap
O urząd ubiegają się dwaj kandydaci: Xanano Gusmao i Francisco Xavier do Amaral.
Zdecydowanym faworytem w tej kampanii jest Gusmao, poeta i były dowódca antyindonezyjskiej partyzantki timorskiej. Zwolennicy Amarala mówią wprawdzie, że liczą na zwycięstwo swego kandydata, ale sam Amaral wyznał, iż oczekuje przegranej i że stanął do walki tylko po to, by wyborcy mieli jakąś alternatywę.
Niedzielne wybory prezydenckie stanowią kolejny krok na drodze Timoru Wschodniego do samodzielności. Po przeszło dwuletnim okresie przejściowym, podczas którego to małe terytorium (14,9 tys., km kwadratowych, 740 tysięcy mieszkańców) było administrowane przez ONZ, 20 maja ma ono stać się niepodległym państwem.
Portugalczycy opuścili Timor Wschodni w 1975 roku. W grudniu tegoż roku wolne od kolonizatorów terytorium okupowały wojska indonezyjskie, które potem bezwzględnie tłumiły ruch niepodległościowy. Oblicza się, że w ciągu 24 lat rządów Dżakarty zginęło około 200 tysięcy ludzi.
em, pap