Kowal: szanuję wybór Kluzik-Rostkowskiej; Poncyljusz: pozostał żal

Kowal: szanuję wybór Kluzik-Rostkowskiej; Poncyljusz: pozostał żal

Dodano:   /  Zmieniono: 
PJN przygotowuje się na wybory - oświadczył w sobotę przewodniczący partii Paweł Kowal. Jak dodał, PJN szanuje wybór swej byłej liderki, Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która - mówił Kowal - "nie miała siły iść dalej z nami".

- Decyzja jest jedna: idziemy na wybory. Pójdziemy na wybory w  takich, czy w innych okolicznościach, nic nas nie złamie. Już za dużo żeśmy przeszli, żeby codziennie komentować wydarzenia medialne wokół klubu" - powiedział Kowal na sobotniej konferencji prasowej.

Dodał, że PJN przygotowuje się do wyborów, tworzy listy i zaprasza tych, którzy zgadzają się z programem tego ugrupowania. "Zapraszamy tych, którzy chcą postawić na politykę na rzecz rodziny. Zapraszamy tych, którzy chcą, aby obywatele sami decydowali o tym, jak ma wyglądać gmina, powiat, województwo. Jeśli ktoś ma takie poglądy jak my, pójdzie z  nami" - mówił Kowal.

Podkreślił, że w Polsce potrzebna jest silna centroprawica. "Szczególnie dziś, kiedy PO skręca w lewo. (...) Platforma skoncentrowana jest dzisiaj na transferach, a my skoncentrowani jesteśmy na patrzeniu w przyszłość. Polska potrzebuje partii ludzi, którzy są zdeterminowani walczyć, nawet w trudnych sytuacjach potrafią stanąć obok siebie, potrafią pójść do wyborów" - podkreślił.

Pytany o Kluzik-Rostkowską, która zdecydowała się przyłączyć do PO, powiedział, że działacze PJN szanują jej "wybór, wiedzą, że tak jest w  polityce i dają też przykład polskiej polityce, że tak się trzeba rozstawać, że rozstawać się trzeba w serdeczności i życzyć wszystkiego najlepszego".

- Rozumiemy, że nie miała siły iść z nami, powiedziała to wyraźnie dzisiaj. Prosimy ją w takim razie, aby ten czas, który ma w Platformie, spożytkowała na zadanie premierowi naszych pytań, tych które dla niej były też ważne - powiedział. Dodał, że chodzi m.in. o pytania dotyczące programu polityki rodzinnej oraz kwestii OFE.

- To rozstanie było, takie jakie może być w takiej sytuacji. Nie jest łatwo się rozstawać, liczyliśmy, że Joanna da radę pójść z nami" -  stwierdził Kowal.

Powiedział, że PJN miał kontakt z Kluzik-Rostkowską "do ostatniego momentu". - Przekonywaliśmy ją, (...) ona przez tyle miesięcy borykała się z bardzo ostrymi atakami ze strony dużych klubów parlamentarnych, zmierzających do zabrania nam klubu parlamentarnego - zaznaczył.

Kowal jest przeświadczony, że jedność w PJN zostanie utrzymana.-  Cokolwiek by się nie zdarzyło, idziemy do wyborów - podkreślił.

Dodał, że premier Donald Tusk, zamiast spotykać się w sobotę z  działaczami swojej partii w Gdańsku, a Kluzik-Rostkowska zamiast "długich spotkań, herbat" z premierem powinni wyjechać poza Warszawę i  zapytać ludzi, czy jest im lepiej. Zaznaczył, że w Polsce są miliony zawiedzionych, które uwierzyły, że polityka w Polsce może sprzyjać przedsiębiorcom, budżet może być zreformowany, a podatki nie będą podnoszone.

- Polacy mają prawo do alternatywy, Polacy mają prawo do partii, która reprezentuje ich interesy. Po jednej stronie jesteśmy my, rozpoczynający, ale zdecydowani na pójście do wyborów. Po drugiej stronie są oni, którzy bawią się za publiczne pieniądze, którzy opowiadają, że jest dobrze. Którzy nie są wstanie nic odpowiedzieć tym Polakom, którzy dzisiaj nie mają pieniędzy na spłacenie kredytu, którzy nie są wstanie nic odpowiedzieć tym Polakom, którzy muszą wyjeżdżać do  Niemiec i innych krajów Europy w poszukiwaniu pracy - powiedział szef PJN.

Obecny na konferencji nowy szef klubu PJN Paweł Poncyljusz przyznał, że po odejściu Kluzik-Rostkowskiej pozostał "pewien żal". "Myślę, że nie tylko u mnie, ale u wielu ludzi, którzy przyszli do PJN, bo wiedzieli, że tutaj jest Joanna Kluzik-Rostkowska, bo wiedzieli, że tutaj jest Paweł Poncyljusz, Paweł Kowal, Elżbieta Jakubiak i kilka innych osób" -  zaznaczył. Dodała, że Kluzik-Rostkowska w rozmowie z nim nie tłumaczyła mu swojej decyzji.