- Jak ktoś jest niewygodny dla obecnej prokuratury, to się próbuje z niego zrobić osobę niewiarygodną, związaną z jakąś partią polityczną - w taki sposób rzecznik klubu PiS Adam Hofman komentuje w TOK FM zawieszenie w czynnościach służbowych prokuratura Marka Pasionka, który wcześniej był zaangażowany w śledztwo smoleńskie. Hofman podkreślił, że Pasionkowi zależało na wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej, gdyż zginęli tam ludzie, z którymi współpracował.
Według doniesień medialnych prokurator Pasionek został odsunięty od śledztwa za skontaktowanie się z amerykańskimi organami ścigania w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Chce się zdyskredytować prok. Pasionka za to, że chciał współpracować z naszymi sojusznikami, Amerykanami – oburzał się Hofman. - Pasionek wielokrotnie drogą służbową wskazywał, że nasi sojusznicy mogą mieć dokumenty, chociażby zdjęcia satelitarne z miejsca katastrofy. To jakoś nie spotkało się z aprobatą. Za to wszystko, co dostajemy z Moskwy jest wiarygodne i dobre - ironizował rzecznik PiS.
Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała 10 czerwca, że prok. Pasionek złamał prawo. Zdaniem Adama Hofmana Pasionek był niewiarygodny dla Prokuratury Wojskowej, która wierzy we wszystko co mówi Rosja. - Jeśli tak się dziś postrzega wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej, to prok. Pasionek był niewygodny – podsumował Hofman. - Mam wrażenie, że 14 miesięcy po katastrofie smoleńskiej wiemy nie tyle ile byśmy chcieli, a ludzie którzy chcieliby wyjaśnić katastrofę, jak Pasionek, zostają zdymisjonowani - dodał poseł PiS.