Poczobut podwójnie groźny
Jak powiedział Marek Bućko z Fundacji Wolność i Demokracja, akcja z banerami na terenach przygranicznych jest skierowana głównie do Białorusinów przekraczających granicę. Chodzi o to, by dowiedzieli się o sprawie Andrzeja Poczobuta. Banerów jest tylko kilka, bo fundacja nie ma możliwości przeprowadzenia akcji na szeroką skalę. Bućko poinformował, że ruchome banery o takiej samej treści mają też być wożone przez samochody na ulicach Warszawy; również będzie ich niewiele.
Bućko mówi, że hasło na banerze jest skierowane bezpośrednio do białoruskiego dyktatora, bo do takiej formy "reżim nie przywykł i reaguje na nią nerwowo", przez co akcja ma większą siłę rażenia. Bućko podkreśla, że taka akcja to coś, co można i trzeba robić, bo reżim nie może temu przeszkodzić.
- Andrzej Poczobut był podwójnie groźny dla systemu (reżimu Łukaszenki - red.) - po pierwsze jako "mózg" Związku Polaków na Białorusi, jako człowiek, który kreował politykę związku, ale również jako korespondent Gazety Wyborczej, z tego względu, że gazeta ma bardzo poważny wpływ w Polsce na formowanie opinii publicznej problematyki białoruskiej, polityki wobec Białorusi - powiedział Bućko. Dodał, że publikacje Poczobuta miały "kolosalne znaczenie z punktu widzenia polskiej opinii publicznej, a białoruskie służby od dawna prowadziły działania w celu odkręcenia polskiej opinii publicznej w kierunku bardziej przychylnym Łukaszence, a działalność Poczobuta bardzo im to psuła". Bućko uważa, że Polska powinna bardziej zdecydowanie występować w sprawie Andrzeja Poczobuta na poziomie MSZ czy premiera. - Ta rzecz nie złamie Łukaszenki, ale ją trzeba robić - dodał.
"Nie możemy milczeć"
Prezydium Komisji Spraw Zagranicznych przyjęło w ubiegły piątek stanowisko, w którym stanowczo sprzeciwia się niezgodnemu z europejskimi standardami traktowaniu przetrzymywanego w białoruskim areszcie Poczobuta. Domaga się też jego zwolnienia. Wiceprzewodniczący komisji, poseł PO Robert Tyszkiewicz powiedział, że jeśli represje wobec Poczobuta będą kontynuowane, „będziemy proponować stosowne stanowiska komisji i Wysokiej Izbie". - Nie możemy milczeć w tej sprawie i milczeć nie zamierzamy. Będziemy dostosować nasze reakcje do rozwoju sytuacji. Póki co domagamy się uwolnienia Andrzeja Poczobuta, wyrażamy solidarność z nim, jego bliskim i współpracownikami – mówił Tyszkiewicz. Dodał, że nie jest wykluczone, iż na najbliższym posiedzeniu Sejmu może zostać podjęte stanowisko, jeśli Poczobut będzie nadal poddawany represjom.
zew, PAP