Kwaśniewski: ojciec demokracji to ja

Kwaśniewski: ojciec demokracji to ja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aleksander Kwaśniewski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- To nienaturalne. Uważam się za jednego z ojców demokracji - powiedział Aleksander Kwaśniewski, odnosząc się do niedawnego spotkania prezydenta USA Baracka Obamy z z polskimi politykami i dawnymi opozycjonistami. Były prezydent nie został zaproszony. Obecny był m.in. obecny lider SLD Grzegorz Napieralski, który na spotkaniu robił zdjęcia telefonem komórkowym.
Kwaśniewski uważa, że brak zaproszenia dla niego był "nienaturalny". - To nienaturalne, że wyłącza się tych, którzy polską demokrację współtworzyli - powiedział w TVN24 były prezydent. Jego zdaniem, spotkanie z Obamą nie było spotkaniem "Solidarnością Walczącą" lecz z "ojcami demokracji". - A ja się nieskromnie przyznam, że się za jednego z ojców uważam, bo byłem przewodniczącym komisji konstytucyjnej, dwie kadencje prezydentem i udało nam się wiele zrobić - oświadczył Kwaśniewski.

Rekord Guinnessa Kluzik-Rostkowskiej

Były prezydent odniósł się też do ostatniej decyzji Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Założycielka i była liderka PJN wystąpiła z tego ugrupowania, wzięła udział w rocznicowej konwencji PO i zapowiedziała, że przystąpi do klubu parlamentarnego partii Donalda Tuska. 

- Kluzik to w ogóle jakiś rekord z księgi Guinnessa: w ciągu 12 miesięcy z głównego promotora Jarosława Kaczyńskiego, szefa kampanii, przez szefa partii, która ma być alternatywą do Jarosława Kaczyńskiego, do głównej partii antykaczyńskiej – jak na rok to wynik zupełnie wyjątkowy – skomentował Kwaśniewski. 

Przeciwskuteczne transfery

Jego zdaniem, transfery polityczne takie jak Kluzik-Rostkowskiej, Bartosza Arłukowicza czy Dariusza Rosatiego (wszyscy do PO) "obrażają rozsądek wyborców". Takie wolty, kontynuował Kwaśniewski, nie są łatwe do zrozumienia.  - Moim zdaniem transfery nie przynoszą więcej głosów ani kandydatowi, ani partii - zauważył Kwaśniewski.

zew, TVN24