Bielecki ocenił też, że słusznym było pozostawienie wtedy pewnych kwestii nieuregulowanych, bo z czasem zostały one rozwiązane. Zwracał również uwagę na fakt, że z czasem wiele obaw i lęków zostało "odwróconych". 20 lat temu Niemcy obawiali się napływu siły roboczej z Polski, a dziś to Polska obawia się odpływu najlepszych kadr do Niemiec.
List prezydenta Bronisława Komorowskiego do uczestników szczytu odczytał minister w kancelarii prezydenta Olgierd Dziekoński. "Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy jest przykładem umiejętnego budowania relacji między naszymi krajami. Jego podpisanie na trwałe wpisało się w historię stosunków polsko-niemieckich, jako jedno z ich kluczowych wydarzeń" - napisał w liście prezydent. Podkreślił w nim też, że podczas transformacji systemowej opracowanie dokumentu dotyczącego tak wielu zagadnień "stanowiło świadectwo dojrzałości politycznej, umiejętności patrzenia w przyszłość". "Było także wyrazem solidarności i zwiastunem zbliżającej się integracji europejskiej" - dodał w liście prezydent. Komorowski wskazał też, że obecnie obroty handlowe między Polską a Niemcami są 14-krotnie wyższe, niż 20 lat temu. Ponadto Niemcy zajmują pierwsze miejsce wśród partnerów handlowych Polski i są liderem inwestycji bezpośrednich.
Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy zawarto w Bonn 17 czerwca 1991 roku między Polską a Niemcami. Podpisali go ówczesny premier Jan Krzysztof Bielecki i kanclerz Niemiec Helmut Kohl.PAP, arb