PO i PJN: "nie" dla ksenofobii w kampanii wyborczej

PO i PJN: "nie" dla ksenofobii w kampanii wyborczej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Parlament Europejski (fot. Wikipedia) 
Europosłowie Marek Migalski z PJN oraz Paweł Zalewski z PO przedstawili propozycję deklaracji polskich europarlamentarzystów skierowanej do partii politycznych. Apelują w niej o wystrzeganie się w kampanii wyborczej "wszelkich elementów budzących demony ksenofobii".

W deklaracji zatytułowanej "W Europie nikt nie powinien być obcy" dwaj europosłowie apelują m.in. o "dołożenie wszelkich starań, aby w obecnych sporach politycznych, szczególnie w ramach kampanii wyborczej, wystrzegać się wszelkich elementów budzących demony ksenofobii i wykorzystujących sporne kwestie narodowościowe i tożsamościowe do budowania politycznego kapitału na przesądach, resentymentach, uprzedzeniach i lękach".

Dla ksenofobów - margines

W apelu napisano m.in., że "niektóre kampanie w naszym kraju nie były wolne od elementów mniej lub bardziej świadomie odwołujących się do nacjonalizmu, a w ostatnich miesiącach przez Europę i Polskę przetoczyła się dyskusja wokół kwestii narodowych". Jego autorzy zwrócili jednocześnie uwagę, że ugrupowania odwołujące się do tendencji nacjonalistycznych "znajdują się dziś na marginesie polskiej polityki, bez szans na wejście do Sejmu RP".

Deklaracja zakłada także "brak tolerancji dla szerzenia strachu wobec >obcych<". "Będziemy piętnowali przejawy tego typu działań jako sprzeczne z zasadą uczciwości w dyskursie politycznym" - napisano w dokumencie. "Wszyscy niżej podpisani deklarujemy wolę i potrzebę zadbania o to, aby przy okazji zbliżających się kampanii wyborczych nie powielać złych schematów, które doprowadzały do zaognienia sporów mających w tle kwestie narodowościowe i tożsamościowe. Na wyrazy potępienia niech zasłużą wszyscy, którzy dopuszczają się budowania polityki na sztucznych podziałach, ksenofobii, nacjonalizmie, dlatego dziś wzywamy wszystkich, by nie antagonizować nacji, a wszelkie spory rozwiązywać w formule dialogu i chęci wzajemnego zrozumienia" - napisano w deklaracji.

"Nie" dla nacjonalizmu...

Obaj politycy wyrazili nadzieję, że pod deklaracją podpiszą się wszyscy polscy europarlamentarzyści, a także umieszczą ją na swoich stronach internetowych oraz profilach na portalach społecznościowych. - Chcemy zaapelować do wszystkich polskich eurodeputowanych o podpisanie się pod ową deklaracją, by w czasie kampanii wyborczej i polskiej prezydencji nie wykorzystywać elementów nacjonalistycznych czy jakkolwiek wykluczających dla celów politycznych - tłumaczył Migalski. Eurodeputowany podkreślił, że chodzi o to, by w kampanii przed wyborami parlamentarnymi nie pojawiały się "wątki nacjonalistyczne, szowinistyczne czy wykluczające jakieś większe czy mniejsze grupy społeczne, także pod względem narodowościowym". - Należy apelować do liderów partii, ale też szeregowych członków, by w czasie kampanii wyborczej, zwłaszcza w obliczu polskiej prezydencji - bo kampania odbędzie się właśnie w tym czasie - żeby nie odwoływać się do elementów nacjonalistycznych - dodał Migalski.

..."tak" dla polskich atutów

Zalewski podkreślił z kolei, że deklaracja "nie jest zwrócona przeciwko komukolwiek". - To jest apel zwrócony do sił politycznych, by wykorzystać wszystkie atuty naszej prezydencji, by Polska w czasie tej prezydencji mogła odnieść sukces - wyjaśnił europoseł PO. Dodał, że jest to "propozycja apelu polskich europarlamentarzystów do ugrupowań politycznych w Polsce, aby wystrzegały się w trakcie kampanii wyborczej elementów ksenofobicznych, nacjonalistycznych, skierowanych przeciwko jakimkolwiek nacjom". - Wielką zaletą naszej prezydencji - mówił także o tym prezydent Bronisław Komorowski - jest to, że Polska jest krajem najbardziej euroentuzjastycznym.  Bardzo byśmy nie chcieli, by ten atut i obraz został zakłócony w trakcie kampanii wyborczej - zaznaczył.

PAP, arb