Reprezentujący konserwatywne skrzydło PO Jarosław Gowin i Bartosz Arłukowicz (do niedawna poseł SLD) spotkali się we wtorek w krakowskim Lochu Camelot na zaproszenie lokalnego dodatku "Gazety Wyborczej". W dyskusji poruszyli tematy związane ze związkami partnerskimi, metodą in vitro, systemem podatkowym. Zastanawiali się też, jak szeroka światopoglądowo może być Platforma Obywatelska. - To co nas łączy, to fakt, że dla nas polityka jest bardziej powołaniem niż zawodem. Jest sposobem na realizację pewnych wartości, nie zawsze tożsamych - mówił poseł Gowin. Jak zaznaczył, jego i Arłukowicza "polityczna przyjaźń" rozpoczęła się od tego, że obaj opowiadają się za "kulturą dialogu, a nie zaciśniętych pięści".
Związki partnerskie
Odnosząc się do sprawy związków partnerskich Arłukowicz podkreślił, że wszystkie kraje zachodniej Europy zmierzyły się już z tym problemem i Polska, wcześniej czy później, też będzie musiała go rozwiązać. Jak przekonywał, w Europie ponad 90 proc. związków partnerskich to związki par heteroseksualnych, które z różnych powodów ich nie zalegalizowały. - W cywilizowanym państwie ludzie mają prawo do podejmowania decyzji, jak mają żyć - podkreślił. W ocenie Gowina, w dyskusji o związkach partnerskich, nie tyle chodzi o regulacje prawne dla konkubinatu, ile dla par homoseksualnych. - I temu, z powodów fundamentalnych, jestem przeciwny - mówił. Przestrzegał, że wprowadzenie takiego rozwiązania mogłoby także doprowadzić do nadużyć finansowych i podatkowych. Jego zdaniem, państwo powinno promować przede wszystkim taki model relacji międzyludzkich, który zabezpiecza dobro najsłabszych, czyli dzieci. - Wszyscy oczywiście znają koszmarne małżeństwa i świetne związki nieformalne, ale ze statystyk wynika, że najlepszym środowiskiem wychowania dzieci jest tradycyjna rodzina - mówił Gowin.
In vitro
Poruszając temat metody in vitro, obaj politycy zgodzili się, że powinna ona być dopuszczalna. Różnili się w postrzeganiu ludzkich zarodków oraz możliwości finansowania tej metody z budżetu państwa. - Różnice polegają na postrzeganiu czym, a dla mnie kim, jest ludzki embrion. Dla mnie jest człowiekiem, którego trzeba maksymalnie chronić - mówił Gowin. Arłukowicz odpowiadał: "Dla mnie istotami ludzkimi są miliony dzieci i ich rodzice, które poczęły się dzięki metodzie in vitro". Jak podkreślał, regulacje prawne dotyczące tej metody są potrzebne także dlatego, że obecnie w Polsce nikt nie kontroluje tego, jak traktowane są zarodki.
Podatki
Posłowie PO różnili się w poglądach dotyczących spraw podatkowych. Gowin jednoznacznie opowiadał się za podatkiem liniowym, jako "najbardziej sprawiedliwym podatkiem, który wpływa na wyrównywanie poziomu życia, bo stymuluje rozwój gospodarczy". W ocenie Arłukowicza, najbardziej sprawiedliwy jest obecnie podatek progresywny, choć w przyszłości nie wykluczył możliwości wprowadzenia podatku liniowego.
Politycy dyskutując o granicach politycznych i światopoglądowych PO oraz możliwych transferach do tej partii działaczy z lewej i prawej strony sceny politycznej, apelowali do mediów, aby nie prowadziły licytacji, kto mógłby jeszcze przystąpić do Platformy. - PO nie może być frontem jedności narodu, niezależnie, ile rzeczy nas dzieli z posłem Arłukowiczem, to wiele nas łączy, a czy łączy mnie coś np. z Izabellą Sierakowską? - pytał Gowin, zaś Arłukowicz odpowiadał: "Ja Izabellę Sierakowską cenię, ale nie można prowadzić licytacji, kogo bym widział w PO, bo dojdziemy do Piotra Ikonowicza".
pap, ps