Grupa hakerów Lulz Security, która zasłynęła z ataków na systemy informatyczne Senatu USA, CIA, FBI i firmy Sony, niespodziewanie poinformowała, że kończy wspólną działalność. "Jesteśmy Lulz Security i to jest nasz ostatni komunikat" - napisali hakerzy na Twitterze, choć wcześniej zapowiadali, że co tydzień będą udostępniać "poufne dane, dokumenty i kompromitujące prywatne informacje dotyczących wojska i sił porządkowych".
Hakerzy poinformowali, że ich 50-dniowa kampania, której celem było ukazanie słabości rządowych i prywatnych systemów informatycznych, dobiegła końca. Ostatnią wspólną akcją było udostępnienie dokumentów wewnętrznych amerykańskiego dostawcy usług internetowych AOL oraz amerykańskiego przedsiębiorstwa telekomunikacyjnego AT&T.
Hakerzy nie podali powodu rozwiązania grupy. Wiadomość o końcu działalności ukazała się kilka dni po zatrzymaniu w Wielkiej Brytanii dziewiętnastoletniego Ryana Cleary'ego. W Wielkiej Brytanii przedstawiono mu pięć zarzutów, w tym współpracę z Lulz Security. Według brytyjskich mediów nastolatek miał być kluczową postacią w tej grupie i zaplanować cyberataki m.in. na CIA, Senat USA, koncern Sony i banki. Już po zatrzymaniu Cleary`ego sześcioosobowa grupa zaatakowała komputery departamentu ds. bezpieczeństwa publicznego w stanie Arizona.
PAP, arb