- Celem Polski na szczycie w sprawie Schengen było to, aby jak najbardziej restrykcyjnie podejść do ewentualnych nowych mechanizmów ograniczających swobody obywateli. W związku z tym staraliśmy się o to, aby jak najbardziej szczegółowo i dokładnie określić w jakich warunkach może być wdrożona klauzula bezpieczeństwa - czyli ta, która pozwoli w ekstremalnych przypadkach przywracać kontrole graniczne na krótki okres czasu - oświadczył Dowgielewicz. Minister dodał, że Polsce zależało też na tym, aby decyzje w tej sprawie zapadały w sposób jak najbardziej wspólnotowy, co - jak zauważył - udało się osiągnąć. - Chodziło o to, aby klauzula bezpieczeństwa nie mogła być przywoływana w sytuacji, kiedy np. 20 tys. Polaków przyjedzie do jakiegoś kraju na rynek pracy, czyli żeby nie wiązano klauzuli bezpieczeństwa ze swobodą traktatową przemieszczania się i wykonywania pracy w innym kraju członkowskim UE - mówił minister. Dodał, że to właśnie dlatego Polska zgłosiła poprawkę, według której "klazula bezpieczeństwa nie może powodować uszczerbku, co do traktatowej swobody przemieszczania się w Unii Europejskiej". Dowgielewicz przypomniał, że ta poprawka została poparta przez Komisję Europejską. - Nasza poprawka zmierzała do tego, żeby nie można było przywracać kontroli na granicach państw unijnych w związku z wykonywaniem pracy w innym kraju członkowskim UE - mówił.
PAP, arbDowgielewicz: Polska broniła swobody poruszania się po UE
Dodano: / Zmieniono:
Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz powiedział, że celem Polski na unijnym szczycie było m.in. podtrzymanie prawa do swobody przemieszczania się i wykonywania pracy w innym kraju UE - nawet w razie krótkotrwałego przywrócenia kontroli granicznych.
Przywódcy państw i rządów na ostatnim szczycie UE w Brukseli potwierdzili reformę Schengen. Wezwali Komisję Europejską, by do jesieni przygotowała mechanizm przywracania kontroli na granicach wewnątrz Schengen - ale tylko w krytycznych sytuacjach, kiedy "część granicy zewnętrznej znajdzie się pod niespodziewaną i dużą presją migracyjną", lub jeśli jakiś kraj nie wywiązuje się z obowiązku kontrolowania zewnętrznej granicy Schengen. To odpowiedź na zwiększony napływ imigrantów z Afryki Północnej do państw UE, leżących nad Morzem Śródziemnym, a zwłaszcza na francusko-włoski spór z wiosny o 25 tys. imigrantów z Tunezji. Wiele krajów, w tym Polska, jest bowiem niechętnych takim zmianom, które podważyłyby istotę Schengen jako podstawowej wolności UE i naraziły na szwank zasadę swobodnego przepływu osób.