Wielu niezadowolonych
Szef rybnickiej PO, poseł Marek Krząkała, który według pierwotnego kształtu list ma być lokomotywą wyborczą partii w Rybniku, zastrzega jednak, że ostateczne decyzje o starcie Kluzik-Rostkowskiej z tego miasta wciąż nie zapadły. Poseł przyznał, że wielu lokalnych działaczy Platformy jest niezadowolonych z tego, że była liderka ugrupowania Polska Jest Najważniejsza miałaby wystartować właśnie z Rybnika. - Nie ma może sporu, ale jest niezadowolenie wśród członków PO. To jest chyba oczywiste ze względu na fakt, że generalnie wyborcy wolą przedstawicieli, którzy wywodzą się z ich środowiska – powiedział poseł.
"Takiej polityki ludzie nie akceptują"
Starosta rybnicki Damian Mrowiec przedstawia sprawę bardziej dosadnie. - Ludzie na Śląsku nie akceptują takiego sposobu uprawiania polityki, w którym z dziecinną łatwością zmienia się polityczne barwy - ocenił. Według wiceszefa śląskiej PO, start Kluzik-Rostkowskiej z Rybnika osłabi miejscową listę Platformy, zamiast ją wzmocnić.
Krząkała, który liczy się z koniecznością odstąpienia pierwszego miejsca na liście, jeśli tak zdecydują władze krajowe, stara się jednak dostrzegać także dobre strony takiej zmiany. - Przed wyborami w 2005 r. w Rybniku była wyraźna tendencja i atmosfera do tego, by powstał tzw. PO-PiS. Wychodzę z założenia, że polityka jest grą drużynową. Gdyby tak się stało – bo nie jest to przesądzone – że Joanna Kluzik-Rostkowska będzie startowała z Rybnika, może ona pozyskać tych wyborców, którzy nie do końca identyfikują się z PO, ale też nie chcą mieć nic wspólnego z PiS - powiedział.
- Zależy nam na tym, żeby Platforma mogła kontynuować swoje rządy, bo rządy PiS-u – moim zdaniem – szkodzą państwu. Musimy te wybory po prostu wygrać. Dlatego jeżeli zarząd krajowy podejmie taką decyzję, to uważam, że przemyślał sprawę, popatrzył na geografię kraju i uznał, że Kluzik-Rostkowska może wypełnić taką lukę. Byłoby to dobre – uważa poseł.
Wyborcy mówią "nie"
Podobnych zalet nie dostrzega natomiast starosta rybnicki, do którego – jak powiedział – zgłaszają się nie tylko działacze PO, ale przede wszystkim zwykli wyborcy, wyrażając stanowczy sprzeciw wobec narzucania kandydatury byłej liderki PJN na rybnicką listę. Mrowiec uważa, że fakt, iż Kluzik-Rostkowska pochodzi ze Śląska (związana była z Katowicami) nie jest wystarczającą rekomendacją, by startowała z Rybnika. Jak powiedział Krząkała, dotychczas nie odbyło się żadne spotkanie rybnickich działaczy Platformy z posłanką. Prawdopodobnie dojdzie do niego dopiero wówczas, gdy władze krajowe PO oficjalnie zdecydują o jej starcie z Rybnika. - Dzisiaj jesteśmy na etapie jedynie przypuszczeń i dywagacji, w związku z czym takie spotkanie byłoby przedwczesne – ocenił.
Jak mówił poseł, rada krajowa Platformy miała zebrać się w sprawie list wyborczych przed końcem czerwca, jednak posiedzenie odbędzie się prawdopodobnie w połowie lipca. W czwartek - według marszałka Schetyny - zbierze się natomiast krajowy zarząd partii. Powiatowe i regionalne struktury PO zamknęły już tworzenie list wyborczych. Zgodnie z ich propozycją, na czele rybnickiej listy jest Krząkała. Zgodnie ze statutem partii, ostateczne decyzje należą jednak do władz krajowych. - Wszelkie zmiany są poza naszym zasięgiem – powiedział Krząkała. W poprzednich wyborach PO zdobyła w okręgu rybnickim cztery mandaty poselskie.
zew, PAP