Dlaczego proces Poczobuta się przedłuża? "Nie wiadomo, ale są złe sygnały"

Dlaczego proces Poczobuta się przedłuża? "Nie wiadomo, ale są złe sygnały"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Poczobut (fot. Wikipedia) 
Ambasador RP na Białorusi Leszek Szerepka powiedział, że nie rozumie, dlaczego przeciąga się proces Andrzeja Poczobuta, korespondenta "Gazety Wyborczej" i działacza nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB). Jako zły sygnał ocenił też niewpuszczenie na proces polskich dyplomatów.
- Nie rozumiemy, dlaczego to tak długo trwa - przyznał polski ambasador. - Odmowa wpuszczenia polskiego konsula generalnego z Grodna na proces jest niedobrym sygnałem dla nas. Nie rozumiemy też, dlaczego trzeba było ten proces utajniać - dodał. Ambasador zastrzegł, że strona polska znajduje się w szczególnej sytuacji, ponieważ Poczobut jest obywatelem Białorusi. - My jednak zawsze zwracamy stronie białoruskiej uwagę, że jest on też wybitnym działaczem mniejszości polskiej tutaj i człowiekiem, który pracował dla jednej z najbardziej wpływowych gazet polskich - podkreślił Szerepka.

Polski ambasador podkreślił, że do procesu "ma typowo techniczne, proceduralne zastrzeżenia". Zauważył, że ekspert, który uczestniczy w tego rodzaju procesie, "powinien być w stanie określić, na ile w języku polskim dane słowo czy zdanie, kontekst zdań, są rzeczywiście obraźliwe". - Nie wiem, czy eksperci białoruscy, z których korzysta sąd, są w stanie to określić - przyznał Szerepka.

Poczobut jest sądzony w Grodnie za znieważenie oraz zniesławienie prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki w artykułach dla "GW", opozycyjnym portalu "Biełorusskij Partizan" i prywatnym blogu. Jego proces rozpoczął się 14 czerwca. 28 czerwca ogłoszono w nim piątą przerwę, która potrwa do 5 lipca. Prokurator żąda dla Poczobuta trzech lat pozbawienia wolności. Konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz powiedział, że konsulat, który prosił o możliwość obserwowania procesu Poczobuta, nadal nie dostał odpowiedzi od sądu.

PAP, arb