"Po 10 kwietnia Tusk nie powinien spać spokojnie"

"Po 10 kwietnia Tusk nie powinien spać spokojnie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gromosław Czempiński (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Były szef UOP, a zarazem pilot gen. Gromosław Czempiński uważa, że po 10 kwietnia premier Donald Tusk "na pewno nie" może spać spokojnie. - Wiele elementów przygotowania tej wizyty leżało po stronie rządu. To wszystko przyczyniło się do tego, że te wizyty były źle przygotowane - mówi w rozmowie z Radiem Zet gen. Czempiński.
Czempiński obwinia ministra obrony narodowej Bogdana Klicha o to, że "zdawał się na to, co mu przekazywali podwładni" i nie wykorzystywał posiadanych narzędzi, aby sprawdzić "w jakim zakresie jego polecenia i zalecenia są realizowane". W rezultacie "zalecenia po dwóch poprzednich katastrofach (m.in. po rozbiciu się wojskowego samolotu CASA - przyp. red.) nie zostały wykonane" mimo że "gen. Błasik raportował ministrowi Klichowi", że zalecenia wdrożono. Zdaniem gen. Czempińskiego po katastrofie "w której zginął kwiat wojska" Klich powinien był "przynajmniej oddać się do dyspozycji premiera".

Były szef UOP krytykuje też samego Donalda Tuska. - Zachowanie premiera Tuska jest dziwne, bo czeka nie wiadomo na co. W sprawie afery hazardowej, której nie było, pozwalniał wielu ludzi. Reakcja premiera jest co najmniej spóźniona - mówi o zachowaniu szefa rządu w związku z katastrofą smoleńską. - Premier nie miał wątpliwości od początku, że przy przygotowaniu wizyty olbrzymi bałagan panował po stronie polskiej, był szereg niedociągnięć. Nie miał też wątpliwości, że przygotowanie wylotu, czyli przygotowanie samolotu, miejsca lądowania, załóg, spoczywało na 36. pułku - podkreśla były szef UOP-u.

arb, Radio Zet