Jak zaznaczył Kover, Polska i Węgry "to kraje, których kontakty przez tysiąc lat charakteryzowała solidarność i odpowiedzialna przyjaźń". - Między kończącą się obecnie prezydencją węgierską, a rozpoczynającą się właśnie prezydencją polską istnieje wiele historycznych, kulturalnych i politycznych punktów stycznych, które stanowią solidny fundament do ścisłej współpracy między naszymi prezydencjami. Jest ona teraz potrzebna nie tylko nam, ale również całej Unii - podkreślił Kover.
Jak zaznaczył, mało kto wie, że powiedzenie "Polak Węgier dwa bratanki" ma również drugą część, która brzmi następująco: "Oba zuchy, oba żwawi, niech im pan Bóg błogosławi". - Każdy element tego prastarego powiedzenia powinien się pojawić w naszej wspólnej, środkowoeuropejskiej prezydencji - ocenił szef węgierskiego parlamentu. Dodał, że "narody Europy dziś jednakowo potrzebują świadectwa utrzymujących nas przez tysiąc lat najszlachetniejszych cech - odwagi do podejmowania trudnych decyzji, jak i błogosławieństwa Boga do ich realizacji". Zdaniem Kovera, rok 2011 jest dla krajów Europy Środkowej nie tylko możliwością udowodnienia pełnoprawnego członkostwa w UE, lecz także "udowodnienia, że dzięki naszej swoistej kulturze, tradycjom, przyjętym priorytetom rozwoju agendy Unii stanowimy cenną wartość dodatnią dla całej Wspólnoty Europejskiej".
Szef parlamentu Węgier życzył Polakom dużo sił i wytrwałości do wypełnienia tego trudnego zadania, jakim jest prezydencja. Zakończył po polsku: "Drodzy polscy przyjaciele, na koniec proszę mi pozwolić, żebym w imieniu Zgromadzenia Narodowego Węgier oraz całego społeczeństwa węgierskiego życzył Wam, przez Was tutaj całemu szlachetnemu narodowi polskiemu treściwej i bogatej w sukcesy prezydencji".
pap, ps