Tadić spotkał się z trzyosobowym Prezydium Bośni i Hercegowiny - przewodniczącym Serbem Nebojszą Radmanoviciem, Chorwatem Żeljko Komsziciem i Bośniakiem (Muzułmaninem) Bakirem Izetbegoviciem. Rozmawiał z nimi też przed trzema miesiącami w Serbii, co uważane jest za znak woli obydwu krajów wzajemnego zbliżenia, czego oczekuje Unia Europejska. Zarówno Serbia jak i BiH aspirują do UE.
Tadić został oskarżany w 2009 roku przez ówczesnego członka bośniackiego Prezydium Harisa Silajdżicia o "pogwałcenie" suwerenności Bośni poprzez liczne wizyty w Banja Luce, stolicy Republiki Serbskiej, jednej z trzech części Bośni i Hercegowiny. Oskarżany również przez polityków muzułmańskich w Bośni o wspieranie przywódcy Serbów bośniackich Milorada Dodika, wielokrotnie poruszającego kwestię ewentualnej secesji części serbskiej, Tadić w środę po raz kolejny podkreślił, że jego kraj będzie "szanował integralność terytorialną i suwerenność Bośni". - Wszystko co wynika z demokratycznego dialogu politycznego, każde rozwiązanie przyjęte przez instytucje Bośni i Hercegowiny, jest także do zaakceptowania przez Serbię - dodał.
Tadić podkreślił znaczenie integracji krajów Zachodnich Bałkanów z Unią Europejską. - Integracja z UE leży w interesie wszystkich naszych krajów. Dla Serbii jest celem strategicznym. Mam nadzieję, że mój kraj zasługuje nie tylko na status kandydata, lecz również na wyznaczenie daty wszczęcia negocjacji akcesyjnych - oznajmił serbski prezydent.
pap, ps