SLD: to dozwolone
Billboardy z SLD pojawią się na polskich ulicach 8 lipca. Mają zniknąć na początku sierpnia. - To będzie kampania programowa, dozwolona przed wyborami - twierdzi rzecznik SLD Tomasz Kalita. Dodaje, że plakatami Sojusz chce promować "fakt, że jako jedyny poważnie przygotowuje się do poważnego rządzenia". Kalita twierdzi, że SLD "prowadzi prace programowe i ma ludzi odpowiedzialnych za poszczególne zagadnienia".
Sojusz nie ma programu
Rzecznik SLD przyznaje, że partia Napieralskiego jeszcze nie ma programu wyborczego. Ma on zostać zaprezentowany w sierpniu. To ważne, bo jeśli Państwowa Komisja Wyborcza uzna, że między plakatową kampanią SLD (którą Sojusz nazywa "programową") a właściwą kampanią wyborczą będzie ciągłość, to koszt billboardowej promocji zostanie wliczony w koszt kampanii. - To może grozić przekroczeniem limitu wydatków przewidzianych na wybory - mówi "Rz" Krzysztof Lorentz, dyrektor zespołu kontroli finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych. Rzecznik SLD zapewnia, że ciągłości między kampaniami nie będzie.
zew, "Rzeczpospolita"