PJN zwrócił się z pytaniem do premiera Donalda Tuska, czy po ewentualnych wygranych wyborach przez PO nadal ministrem infrastruktury będzie Cezary Grabarczyk. - Czy są proponowane jakieś inne rozwiązania? Bo to jest ważne dla Polaków, i dla tych, których miejscowości są rozjeżdżane przez tiry, i dla kierowców, którzy by chcieli jeździć przyzwoitymi drogami, i dla tych, którzy chcieliby podróżować w krótkim czasie kolejami. To są klęski Cezarego Grabarczyka. Czy po wyborach Donald Tusk skaże nas w kolejnym rządzie na kolejne lata przewodzenia resortowi infrastruktury przez Cezarego Grabarczyka? - pytał Poncyliusz.
3 lipca ruszył system elektronicznego poboru opłat; e-myto obowiązuje na razie na sieci 1560 km autostrad i dróg ekspresowych. Płacą je ciężarówki i samochody osobowe z przyczepą o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej trzy i pół tony oraz autobusy niezależnie od ich masy. Stawki opłaty wynoszą od 0,20 zł do 0,53 zł za kilometr przejazdu autostradami i drogami ekspresowymi oraz od 0,16 zł do 0,42 zł za kilometr dla pozostałych dróg krajowych. Przed wjazdem na płatne odcinki dróg, właściciele samochodów, za które trzeba płacić, muszą zarejestrować się w systemie i wypożyczyć urządzenie Viabox, które nalicza przejechane kilometry. Mandat za jazdę bez urządzenia wynosi 3 tys. zł, a kara w przypadku niepełnej opłaty to 1,5 tys. zł. Sprawdzaniem, czy kierowcy ciężarówek płacą za przejazd płatnymi odcinkami dróg, zajmuje się głównie inspekcja drogowa.
Skarb Państwa tylko przez pierwsze siedem lat obowiązywania systemu planuje na nim zarobić ponad 14 mld zł.pap, ps