Europosłowie mówią Palestynie "nie"
W liście wysłanym w poniedziałek do Catherine Ashton sygnatariusze apelują o wywarcie na stronę palestyńską presji, by ta "wstrzymała się od szukania poparcia ONZ dla uznania jednostronnie ogłoszonego państwa". Jest to krok "bezproduktywny, który - jak się obawiamy - zniweczy szanse na pokój" - napisali europosłowie. Ich zdaniem, perspektywa uznania deklaracji przez ONZ wzbudzi tylko nierealne oczekiwania wśród Palestyńczyków na to, że w niedługim czasie będą mieli niepodległe państwo. "Głosowanie ONZ nie zmieni rzeczywistości, ale tylko rozczaruje Palestyńczyków" - uważają europosłowie. W zamian proponują, by Palestyńczycy i Izraelczycy bezzwłocznie wznowili negocjacje pokojowe. "Tylko natychmiastowy powrót do negocjacji, na który trzeba naciskać każdą ze stron, może uratować proces pokojowy" - czytamy w liście.
A UE i USA mówią "tak"
Publikacja listu zbiega się w czasie ze spotkaniem w Waszyngtonie kwartetu bliskowschodniego (ONZ, Stany Zjednoczone, Unia Europejska i Rosja). Według oficjalnych deklaracji UE i Stany Zjednoczone popierają niepodległość Palestyny w granicach z 1967 roku, czyli sprzed tzw. wojny sześciodniowej, ale pod warunkiem, że zostanie ona ogłoszona w ramach zakończenia procesu obustronnych negocjacji.
Kto z Polaków się podpisał
Z polskich europosłów inicjatywę listu poparli europosłowie PO: Bogusław Sonik, Róża Thun, Tadeusz Zwiefka, Krzysztof Lisek, Jan Kozłowski, Filip Kaczmarek, Jolanta Hibner, Paweł Zalewski; z grupy europejskich socjaldemokratów: Marek Siwiec, Wojciech Olejniczak i Janusz Zemke, a z grupy konserwatystów: Tadeusz Cymański, Michał Kamiński, Ryszard Czarnecki, Jacek Włosowicz i Janusz Wojciechowski.
- Deklaracja zwaśnionych palestyńskich stron (radykalnego Hamasu i umiarkowanego Fatahu - red.), że wspólnie będą zabiegać o niepodległość, wywołuje refleksje. Jest grupa ludzi, do której należę, która ostrzega przed jednostronnym zaklinaniem rzeczywistości - stwierdził Marek Siwiec (SLD), który kilka dni temu w europarlamencie zarzucił PiS-owi, że podczas rządów tej partii "uzbrojone bandy atakowały ludzi" a "w Polsce o szóstej rano zamykano ludzi do więzienia". Z kontekstu wypowiedzi wynikało, że mówiąc o "uzbrojonych bandach ludzi" Siwiec miał na myśli funkcjonariuszy państwowych.
zew, PAP