Były więzień obozu Auschwitz przyznał, że "Mauthausen nie jest tak znany jak inne obozy - na ziemiach państwa polskiego, ponieważ znajdował się on na terenach Republiki Austrii wcielonych w 1938 roku do Trzeciej Rzeszy". - Do Mauthausen i do podobozów budowanych koło niego, szczególnie Gusen, trafiało wiele tysięcy Polaków już w latach 1939-1940. Była to na ogół polska inteligencja chrześcijańska z Wielkopolski, Pomorza i Śląska - podkreślił. - Na tamtych ziemiach wiedziano, co oznacza pojęcie Mauthausen, podczas gdy w Warszawie, Krakowie, Piotrkowie, Radomiu, czy Kielcach nie było ono powszechnie znane - dodał. Bartoszewski zaznaczył, że później, po 1940 roku, wysyłano tam ludzi z całej Polski. - Po Powstaniu Warszawskim były transporty ludzi, którzy zostali zabrani ze Starego Miasta, Nowego Miasta, Muranowa, tam trafili i umarli w krótkim czasie - podkreślił.
- W obozie panowały straszne warunki ze względu na pracę w kamieniołomach. Mauthausen leży w górzystym terenie w pobliżu Linzu. Przed wojną były tam kamieniołomy, gdzie pracowali więźniowie polityczni - relacjonował Bartoszewski. Były więzień Auschwitz dodał, że jako pierwszy ambasador III Rzeczpospolitej w Austrii od 1990 roku, przez 4,5 roku szukał, poznawał i przyjmował u siebie wielu żyjących jeszcze wtedy więźniów Mauthausen. - Wymienialiśmy się doświadczeniami, bo ja w roku 1940 byłem w Oświęcimiu, czyli były tematy porównawcze i, jak to koledzy, rozmawialiśmy - zauważył.
W 2001 r. Bartoszewski, stojący wówczas na czele polskiego MSZ, otrzymał w Wiedniu honorowy medal "Pro meritis" ("Za zasługi") Wspólnoty Obozowej Mauthausen. Odznaczenie przyznano mu za wieloletnią pracę na rzecz dokumentowania zbrodni hitlerowskich i przezwyciężania ich następstw.
PAP, arb