Wielkość drugiego pakietu pomocowego dla Grecji nieoficjalnie szacuje się na 110 mld euro. Mimo kilkutygodniowych negocjacji z bankami kraje UE nie uzgodniły opcji możliwej do zaakceptowania dla wszystkich. Sporna pozostaje sprawa włączenia prywatnych wierzycieli w program ratunkowy dla Grecji. Udziału prywatnych inwestorów domagają się przede wszystkim Niemcy. Rozwiązanie tego problemu odłożono na wrzesień. Wobec rosnącego niepokoju pogłębiającym się kryzysem zadłużenia w państwach strefy euro przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy rozważa zwołanie na 15 lipca nadzwyczajnego szczytu strefy euro na temat nowego programu dla Aten. Dwa dni wcześniej rząd w Berlinie zasygnalizował, że taki szczyt nie wydaje się potrzebny, dopóki nie ma porozumienia w sprawie udziału prywatnych inwestorów w ratowaniu Grecji.
W wywiadzie dla "FTD" Papandreu stwierdził również, że jego rząd rozważa zaangażowanie prywatnych firm do przeprowadzenia dochodzeń podatkowych. - 14 000 mieszkańców Grecji jest winnych państwu w sumie 36 mld euro niezapłaconych podatków. Na tej grupie skoncentruje się teraz ministerstwo finansów. Prawdopodobnie powierzymy zadania związane ze ściągnięciem należności prywatnym firmom - zapowiedział. Dodał, że ma wrażenie, iż aparat administracyjny nie jest w stanie sprostać tym zadaniom. Zadłużenie Grecji sięga 150 proc. PKB, co odpowiada kwocie 350 mld euro.
PAP, arb