Oszczędności mają dotknąć także obywateli. Od 18 lipca wprowadzone zostaną nowe opłaty w publicznej służbie zdrowia: 10 euro za wizytę lekarską u specjalisty i wystawienie recepty oraz 25 euro za skorzystanie z pomocy pogotowia ratunkowego w niegroźnych dla życia przypadkach. Wzrosną również opłaty za niektóre badania USG. Ponadto przewiduje się zmniejszenie wszystkich 483 ulg podatkowych i dodatkowy podatek w wysokości 5 procent od najwyższych emerytur, wynoszących ponad 90 tys. euro rocznie. Od początku przyszłego roku ma wzrosnąć akcyza na benzynę. Wzrośnie podatek drogowy od najbardziej luksusowych i najmocniejszych samochodów.
Na rok 2013 zapowiedziano wielki proces prywatyzacji zakładów, w których udziały ma skarb państwa. Potwierdzono wcześniejsze plany zamrożenia pensji w sferze budżetowej. Dodatkowe pieniądze ma też przynieść sprzedaż mieszkań kwaterunkowych. Obniżone zostaną uposażenia polityków. Wysokość obniżek ustali, na podstawie europejskiej średniej, specjalna komisja. Dodatkowe fundusze rząd chce uzyskać łącząc wybory parlamentarne czy samorządowe na przykład z referendum - wszystko po to, by zredukować koszty organizacji osobnego głosowania.
Program, oszacowany na 47,3 miliarda euro ma, jak się zakłada, przynieść oszczędności w wysokości ponad 70 miliardów euro w ciągu trzech lat. Premier Silvio Berlusconi, który odwołał swoją wizytę w Serbii, by być w parlamencie w dniu ważnego głosowania, oświadczył zaraz po nim, że dzięki uchwalonemu programowi Włochy będą silniejsze. - W ciągu najbliższych dwóch lat zrealizujemy reformy potrzebne gospodarce - powiedział szef rządu. - Pragnę, by towarzyszył temu ten sam klimat polityczny, który potrafiliśmy stworzyć w tym momencie kryzysowym - dodał.
Premier odrzucił zarazem oskarżenia opozycji, jakoby "ukrywał się" i milczał w ostatnich dniach prac parlamentu i silnych wstrząsów na mediolańskiej giełdzie. - To poczucie odpowiedzialności zabroniło mi mówienia tego co myślę - stwierdził. - Nie byłem ani nieobecny, ani nie ukrywałem się. Tak chcą mnie opisać, ale ja w tych dniach studiowałem dokumenty, pracowałem dla dobra Włochów - zapewnił Berlusconi. - Bardzo chciałbym dać Włochom to, co obiecałem, czyli zmniejszenie obciążeń podatkowych, ale moment jest trudny i teraz nie jest to możliwe - ubolewał premier Włoch.
PAP, arb