Ciekawsze rzeczy działy się w głównej grupie. W rzęsistym deszczu i na jedynym trudniejszym odcinku etapu - przełęczy Manse, 17 kilometrów przed metą, przyspieszył Alberto Contador. Razem z Hiszpanem oderwali się od rywali jego rodak Samuel Sanchez i Australijczyk Cadel Evans. Rozciągnięty peleton porwał się na dobre na bardzo niebezpiecznym w tych warunkach zjeździe. Słabo radził sobie Andy Schleck, którego strata rosła z kilometra na kilometr. Ostatecznie Luksemburczyk przyjechał ponad minutę za Contadorem. Lider wyścigu Thomas Voeckler utrzymał się w grupie ścigającej Contadora i stracił 16 sekund.
Przed wjazdem w Alpy Vocler wyprzedza o 1.45 Evansa oraz o 1.49 Franka Schlecka. Contador przesunął się na szóste miejsce. Przeskoczył w klasyfikacji kolarza, któremu pomagają Polacy - Włocha Ivana Basso. Lider ekipy Liquigas zjeżdżał z Manse asekuracyjnie, co może go kosztować miejsce na końcowym podium w Paryżu.
zew, PAP