Powiatowi lekarze weterynarii, nadzorujący ubojnie, dokonają kontroli ewidencji wszystkich dostawców zwierząt rzeźnych. Ile polskich krów choruje na BSE - nie wiadomo.
Listy dostawców nie będących właścicielami zwierząt zostaną przekazane do urzędów skarbowych w celu sprawdzenia, czy dostawcy ci mają zarejestrowaną działalność gospodarczą.
Choć o zagrożeniu chorobą wściekłych krów wiadomo od przynajmniej trzech lat - służby weterynaryjne zabrały się za gruntowne badanie rynku wołowiny dopiero teraz. Rząd powołał specjalny Zespół do spraw Monitorowania Sytuacji i Koordynowania Działań Związanych z Występowaniem w Polsce Choroby BSE, pod przewodnictwem wicepremiera Jarosława Kalinowskiego.
Po swoim pierwszym posiedzeniu (na którym podjęto spóźnioną o lata decyzję o kontroli rynku mięsnego), Zespół potwierdził, że system kontroli weterynaryjnej w ubojniach funkcjonuje właściwie, zgodnie z normami, jakie obowiązują w Unii Europejskiej. Uspokajał, że - jak czytamy w komunikacie Biura Prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi - wykluczone jest, by w legalnym obrocie handlowym znalazło się mięso nie badane.
Zapewnienia nie brzmią jednak wiarygodnie. W tym samym komunikacie Zespół przestrzega, że obecnie funkcjonujący system kolczykowania i ewidencji wymaga zmian, ponieważ uniemożliwia szybką identyfikację pochodzenia zwierzęcia.
Choć na krajowym rynku nie widać jeszcze objawów paniki, granice dla polskiej wołowiny zamknęli niemal wszyscy nasi sąsiedzi.
les, pap
Czytaj też: Mamy od 1 do 10 tys. wściekłych krów
Polskie szalone krowy
Choć o zagrożeniu chorobą wściekłych krów wiadomo od przynajmniej trzech lat - służby weterynaryjne zabrały się za gruntowne badanie rynku wołowiny dopiero teraz. Rząd powołał specjalny Zespół do spraw Monitorowania Sytuacji i Koordynowania Działań Związanych z Występowaniem w Polsce Choroby BSE, pod przewodnictwem wicepremiera Jarosława Kalinowskiego.
Po swoim pierwszym posiedzeniu (na którym podjęto spóźnioną o lata decyzję o kontroli rynku mięsnego), Zespół potwierdził, że system kontroli weterynaryjnej w ubojniach funkcjonuje właściwie, zgodnie z normami, jakie obowiązują w Unii Europejskiej. Uspokajał, że - jak czytamy w komunikacie Biura Prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi - wykluczone jest, by w legalnym obrocie handlowym znalazło się mięso nie badane.
Zapewnienia nie brzmią jednak wiarygodnie. W tym samym komunikacie Zespół przestrzega, że obecnie funkcjonujący system kolczykowania i ewidencji wymaga zmian, ponieważ uniemożliwia szybką identyfikację pochodzenia zwierzęcia.
Choć na krajowym rynku nie widać jeszcze objawów paniki, granice dla polskiej wołowiny zamknęli niemal wszyscy nasi sąsiedzi.
les, pap
Czytaj też: Mamy od 1 do 10 tys. wściekłych krów
Polskie szalone krowy