Kiedy na plac wyszło około 30 ubranych na czarno funkcjonariuszy sił specjalnych milicji (OMON), protestujący usunęli się i poszli wzdłuż jednej z przecznic. Gdy odchodzili, po raz pierwszy rozległy się oklaski. Wtedy rozpoczęły się zatrzymania; do autobusu bez numerów zabrano co najmniej sześć osób. Część demonstrantów - około 20 osób - nadal szła ulicą Lenina, klaszcząc. Znów rozległy się klaksony samochodów. Kiedy grupa mijała duchownego idącego ulicą, ten klasnął w dłonie i podniósł zaciśnięte kciuki w geście poparcia. Ludzie krzyczeli "Pieriemien!" (Zmian!). Z jakiegoś telefonu komórkowego rozbrzmiewała piosenka rosyjskiego rockmana Wiktora Coja "Oczekujemy zmian". Utwór ten, nieoficjalny hymn czasów pieriestrojki, pojawia się na ostatnich akcjach protestu na Białorusi.
Grupa protestujących zatrzymała się pod kinem Pobieda. Tu mężczyźni w cywilu zabrali do autobusu bez numerów młodego mężczyznę, kobiety stojące na ulicy zaczęły klaskać. Tajniacy zaprowadzili je, popychając, do autobusu. Kobiety na próżno żądały, by przedstawili dokumenty. Tym razem nie było przypadków bicia czy agresji wobec dziennikarzy, jak zdarzało się to podczas poprzednich akcji protestu w Mińsku. Zatrzymany został jednak fotoreporter portalu internetowego Tut.by.
Radio Swaboda poinformowało, że podobne protesty odbyły się też w innych miastach Białorusi, ale uczestniczyło w nich niewielu ludzi. W Brześciu zebrało się około 70 osób, nikt nie został zatrzymany. Około stu osób wzięło udział w demonstracji w Mohylewie i tam też milicja nikogo nie zatrzymała. W Grodnie zgromadziło się około 50 osób, ale nikt nie klaskał, a dwie osoby zostały zatrzymane. W mniejszych miejscowościach - Słucku, Rohaczewie, Wołkowysku, Słonimiu - na ulice wyszło od kilku do kilkunastu osób.
Milczące protesty zwoływane przez internet odbywają się na Białorusi od kilku tygodni. Ich uczestnicy gromadzą się w centralnych punktach miast co środę wieczór, by wyrazić krytykę wobec polityki władz. Nie wznoszą haseł i nie używają zabronionych symboli narodowych, jedynie klaszczą lub tupią.
PAP, arb