Przełomowa okazała się dla prowadzących śledztwo informacja o próbie sprzedaży obrazu, podejrzewano bowiem, że należy on do Hadżicia - wyjaśnił serbski prokurator ds. zbrodni wojennych Vladimir Vukczević. - Właśnie po przejęciu obrazu zaczęto śledzić kontakty, które doprowadziły do niego - cytuje słowa prokuratora belgradzkie radio B-92. Wcześniej serbskie tabloidy informowały, że "Portret mężczyzny" prawdopodobnie autorstwa włoskiego malarza, został odkryty w domu przyjaciela Hadżicia, właściciela pizzerii w Nowym Sadzie Zorana Mandicia.
W ramach poszukiwań byłego przywódcy Serbów chorwackich 31 grudnia 2010 r. przeprowadzono rewizję w domu Mandicia (zwanego Mandaryną), u którego znaleziono 50 wartościowych obrazów. Wśród nich była fotografia "Portretu mężczyzny". Podejrzewano, że wart kilka milionów euro obraz, o wymiarach 38 na 46 cm , należy do Hadżicia i jest przeznaczony na sprzedaż, by sfinansować dalszy jego pobyt w ukryciu. Prokuratura przypuszcza, że obraz został kupiony z pieniędzy zarobiony przez Hadżicia na handlu ropą naftową, którym zajmował się w 1991 roku. Mandić twierdzi jednak, że dzieło należy do niego. Utrzymuje, że kupił obraz w 1991 r. we Francji, nie wiedząc, że jest to oryginał, ale w 2007 r. uzyskał dokumenty potwierdzające jego autentyczność. Ostatnio starał się o papiery, dzięki którym mógłby wywieźć płótno za granicę.
Zdaniem prokuratury próba sprzedaży obrazu świadczy, że Hadżiciowi kończyły się pieniądze. Źródła zbliżone do śledztwa twierdzą, że przez siedem lat w ukryciu utrzymywał się on, wyprzedając obrazy i biżuterię. Analitycy zwracają uwagę, że w odróżnieniu od innych poszukiwanych przez ONZ-owski trybunał ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii Hadżić potrafił pozyskać i pieniądze, i przyjaciół. Obrazy warte po kilkadziesiąt tysięcy euro sprzedawał przez pośredników głównie kolekcjonerom w Belgradzie. Sprzedany przez niego wartościowy, złoty naszyjnik był drugim śladem, na który wpadli prowadzący śledztwo.
Podejrzewa się, że obraz, który naprowadził na trop Hadżicia, jest kradziony. - Na listę Międzynarodowego Rejestru Zaginionych Dzieł Sztuki (The Art Loss Register - ALR) są wpisane cztery portrety mężczyzn autorstwa Modiglianiego - poinformował szef ALR Christopher Marinello. Marinello dodał, że obrazy włoskiego artysty osiągają cenę do 10 mln dolarów, ale sprzedawcy jego kradzionych dzieł na czarnym rynku dostają 5-10 proc. wartości. Według niego ALR współpracował już wcześniej z serbskimi władzami. Istnieje też prawdopodobieństwo, że obraz który Hadżić próbował sprzedać, jest kopią. - Podejrzewamy to, gdyż "Portret mężczyzny" był jednym z serii fałszywych obrazów sprzedanych kolekcjonerowi - ujawnił jeden z prowadzących śledztwo.
53-letni Hadżić był ostatnim z listy poszukiwanych przez trybunał ONZ ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii. Ciąży na nim 14 zarzutów zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. Oskarża się go o śmierć setek chorwackich cywilów i deportację kilkudziesięciu tysięcy Chorwatów i innych nie-Serbów w czasie wojny w Chorwacji w latach 1991-1995.PAP, arb