Premier chwali Rostowskiego...
Tusk podkreślił, że ważne jest ustalenie, iż plan stabilizujący będzie mógł być stosowany także wobec innych państw, jeśli taka potrzeba istnieje. - Założono, że potrzeba zaangażowania tzw. prywatnego sektora, czyli banków - to też powinno uspokoić sytuację w niektórych państwach europejskich - ocenił szef rządu. - Mogę pochwalić ministra finansów Jacka Rostowskiego, który kilka tygodni temu publicznie powiedział, że jednym z głównych celów takiego spotkania powinno być obniżenie oprocentowania tych ratunkowych pożyczek i nawet wskazał bardzo precyzyjnie, że optymalny próg oprocentowania takich pożyczek ratujących Grecję, ale także w przypadku innych krajów, powinien być w okolicach 3,5 procent - dodał.
Portugalia i Irlandia mogą liczyć na tanie pożyczkiPremier poinformował też, że przed szczytem eurogrupy rozmawiał z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem van Rompuyem. - Jesteśmy w stałym kontakcie, ale tak jak już informowałem, polska prezydencja nie uczestniczy w pracach eurogrupy, mimo zaproszenia dla ministra Rostowskiego, ze względu na sceptyczne stanowisko wobec tego trzech państw z eurogrupy - podkreślił Tusk.
...a wicepremier chwali UEZ decyzji eurogrupy zadowolony jest również wicepremier Waldemar Pawlak. Jego zdaniem "mają one bardziej systemowy charakter i pozwolą temu krajowi w sposób rynkowy poradzić sobie z zadłużeniem". - Decyzja o "zmniejszeniu oprocentowania, rozłożeniu bardziej w czasie spłaty zadłużenia pozwoli Grecji w sposób rynkowy poradzić sobie z długiem - przekonywał Pawlak. Zwrócił uwagę, że "oczywiście wymaga to także głębokich i trudnych reform w funkcjonowaniu samego państwa greckiego i instytucji publicznych".
Szef resortu gospodarki nie sądzi, że "Polskę ta pomoc będzie kosztować". - To nie będzie bezpośrednio związane z sytuacją Polski, natomiast pośrednio te informacje dotyczące Grecji miały wpływ na osłabienie walut, euro oraz złotego - dodał. Zaznaczył jednocześnie, że perspektywa wyjścia Grecji z tarapatów daje szansę, na poprawę koniunktury. - To jest też odpowiedzialność Europy, żeby podać rękę krajom, które mają kłopoty, żeby wyszły na ścieżkę wzrostu i poradziły sobie z problemami - powiedział Pawlak. Powołał się przy tym na polskie doświadczenia - przypomniał, że "Polska na początku transformacji miała zredukowane długi w Klubie Londyńskim i w Klubie Paryskim, przyjęła konstytucyjną zasadę, że nie wolno się zadłużyć powyżej 60 proc. PKB i to dało nam szansę, że dzisiaj jesteśmy krajem, który ma dużą dynamikę wzrostu i ma dobrą stabilność". - Takie dobre rozwiązania potrzebne są także dla Grecji - podsumował.
Specjalny szczyt strefy euro w Brukseli zakończył się porozumieniem przywódców w sprawie pomocy dla Grecji. Nowa pomoc z publicznej kasy ma wynieść ok. 109 mld euro. Do tego dochodzi wkład sektora prywatnego w wysokości nawet ok. 50 mld euro.
Grecy dostaną 109 miliardów euro
PAP, arb