Eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki oburza się, że na pogrzebie obrońcy Westerplatte - Aleksego Kowalika - nie było ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, ani nikogo z jego resortu. "To skandal tygodnia" - pisze Czarnecki na blogu.
"Polski Murzyn-żołnierz zrobił swoje i teraz nie trzeba o nim pamiętać. Zresztą akurat tradycja oporu przeciwnie Niemcom w 1939 roku nie jest zdaje się szczególnie bliska ministrowi Klichowi i jego ekipie" - ironizuje Czarnecki.
"Czego się można spodziewać po tych ludziach, tym rządzie, po tej partii?" - pyta retorycznie eurodeputowany PiS.
arb