"Narusza porządek posiedzenia"
Prokurator Lidia Frołowa mówiła, że prokuratura chciała zmienić środek zapobiegawczy wobec byłej premier z zakazu wyjazdu z kraju na areszt, gdyż Tymoszenko swoimi działaniami przeszkadza w ustaleniu prawdy w "sprawie gazowej". Frołowa oświadczyła, że była premier utrudnia swoimi działaniami pracę sądu, narusza porządek posiedzenia, pozwala sobie na obraźliwe uwagi pod adresem sędziów, prokuratury i kierownictwa państwa. Jak powiedziała prokurator, na rozprawie w środę świadek Jurij Prodan nie mógł odpowiadać na pytania sądu, gdyż Tymoszenko stale mu przeszkadzała.
Tymoszenko chce powrotu obrońcy
Zaraz po wystąpieniu Kiriejewa Tymoszenko wystąpiła z wnioskiem o przywrócenie deputowanego Serhija Własenki jako jej obrońcy, a także o odsunięcie sędziego Kiriejewa od sprawy. Sędzia Kiriejew pozbawił w lipcu Tymoszenko jej adwokata, twierdząc, że narusza on systematycznie porządek rozpraw, a także znieważa sąd.
W Kijowie toczy się proces byłej premier, która oskarżona jest o nadużycie władzy i sprzeniewierzenie państwowych funduszy. Sprawa dotyczy kontraktów gazowych z Rosją, zawartych przez Tymoszenko w okresie jej premierostwa w 2009 roku. Zdaniem obecnych władz w Kijowie umowy te naraziły ukraiński skarb państwa na straty.
Byłej premier grozi co najmniej siedem lat
Zdaniem Tymoszenko sędzia, który prowadzi proces, działa według wskazówek administracji prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, jej głównego i zwycięskiego konkurenta w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich. Uważa ona, że oskarżenia te inspirowane są przez Janukowycza, który dąży do zniszczenia swych przeciwników politycznych przed zaplanowanymi na przyszły rok wyborami parlamentarnymi. W razie uznania Tymoszenko za winną, byłej premier grozi co najmniej siedem lat więzienia.
zew, PAP