Tyszkiewicz dodał, że w swoim telefonie ma propozycje startu w wyborach z kilku partii politycznych, jednak - jak mówił - nie będzie wymieniał ich nazw, bo "to nie ma żadnego znaczenia". Polityk stwierdził, że zdaje sobie sprawę, iż w tych propozycjach "nie chodzi o osobę Krzysztofa Tyszkiewicza, ale bardziej o element politycznej gry między partiami". Zaznaczył, że nie akceptuje zjawiska tzw. transferów politycznych.
Będzie kibicował Platformie
- Dlatego, ponieważ od 10 lat jestem członkiem PO, klubu PO, więc pozostanę członkiem Platformy, nie oszukam swoich wyborców, nie oszukam swoich przyjaciół - powiedział. Jak dodał, nie wystartuje z żadnego innego komitetu wyborczego niż Platformy, bo "nie zgadza się z żadnymi innymi poglądami, niż głosi PO". Tyszkiewicz zaznaczył też, że nie zamierza krytykować Platformy Obywatelskiej. - Będę kibicował PO, będę pomagał, będę pomagał moim przyjaciołom, którzy startują z list PO do Sejmu - zaznaczył. Wyraził też przekonanie, że Platforma wygra nadchodzące wybory parlamentarne.
Przypomniał, że został posłem, startując z 16. miejsca na liście w wieku 27 lat, "w stolicy, bardzo trudnym okręgu wyborczym". Wyraził też nadzieję, że "jednomandatowe okręgi zagoszczą również w Sejmie". Zaznaczył, że do końca tej kadencji Sejmu chcę służyć swym wyborcom "najlepiej, jak potrafi". - Nie mówię "żegnajcie", tylko "do widzenia", bo jestem przekonany, że kiedyś się tu jeszcze spotkamy - zakończył wystąpienie polityk.
Odchylenia piskorskie
Źródła we władzach PO informowały wcześniej, że cztery lata temu Tyszkiewicz znalazł się na liście ugrupowania warunkowo, zarzucono mu związki z "piskorczykami" (zwolennikami Pawła Piskorskiego), a definitywnie jego karierę w PO przekreśliły negocjacje z SLD. 18 lipca Tyszkiewicz mówił, że SLD zaproponował mu start z drugiego miejsca swojej listy w Warszawie. Jak zaznaczył, propozycji nie przyjął. - Nie wyobrażam sobie startu z żadnej innej listy poza PO - mówił wówczas Tyszkiewicz.
Gronkiewicz-Waltz go nie chciała
Według nieoficjalnych informacji PAP zdecydowaną przeciwniczką umieszczania Tyszkiewicza na liście Platformy była od początku wiceprzewodnicząca partii, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz; we wtorek - na posiedzeniu zarządu partii - premier i szef Platformy Donald Tusk przychylił się do jej zdania i rekomendował usunięcie Tyszkiewicza z warszawskiej listy PO. Szef mazowieckiej PO Andrzej Halicki mówił wcześniej, że decyzja zarządu o skreśleniu Tyszkiewicza z listy warszawskiej zapadła jednomyślnie i jest ostateczna.
zew, PAP